W ostatnich dniach napięcie wokół możliwego wznowienia rozmów pokojowych między Kijowem a Moskwą zaczęło narastać. Oficjalna deklaracja prezydenta Rosji Władimira Putina o gotowości do rozmów „bez warunków wstępnych” pojawiła się w nocy z wtorku na środę. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski potwierdził, że jego delegacja pojawi się w Stambule. Wciąż jednak nie jest pewne, czy osobiście zjawi się tam także Putin.

Prezydent Trump zabrał głos w czasie konferencji prasowej w Białym Domu. W emocjonalnym wystąpieniu podkreślił skalę ludzkich ofiar, do jakich dochodzi każdego tygodnia w trwającym od lutego 2022 r. konflikcie.

— „To nie są amerykańscy żołnierze, pochodzą z Rosji i Ukrainy, ale są ludźmi. To ludzkie dusze i są zabijani na skalę, jakiej nie widzieliśmy od II wojny światowej” — powiedział Trump.

Zwrócił także uwagę na konieczność natychmiastowego przerwania działań wojennych:

— „Myślę, że z tego spotkania mogą wyniknąć wspaniałe rzeczy. Musimy to zrobić. Kiedy widzisz zdjęcia satelitarne pola bitwy z rękami, nogami i głowami wszędzie – to nie ma sensu”.

Trump zasugerował, że może sam udać się do Turcji:

— „Prezydent Erdogan będzie wspaniałym gospodarzem. Myślę o tym, żeby tam polecieć. Nie wiem, gdzie będę w czwartek, mam tyle spotkań. Ale jest możliwość, że tak się stanie, jeśli uznam, że coś może się wydarzyć” — oświadczył.

Słowa Trumpa natychmiast wzbudziły zainteresowanie komentatorów politycznych na całym świecie. Wielu przypomina, że to właśnie administracja Trumpa podczas jego pierwszej kadencji nałożyła skuteczne sankcje na gazociąg Nord Stream 2 i znacząco ograniczyła wpływy Moskwy w Europie. Jego obecna aktywność dyplomatyczna może być próbą odzyskania dominacji w globalnej polityce tuż przed listopadowymi wyborami prezydenckimi w USA.

Deklaracja Putina padła w cieniu ofensywy ukraińskiej i napięć wokół nowego pakietu amerykańskiej pomocy wojskowej dla Kijowa. Kreml twierdzi, że nie ma warunków wstępnych do rozmów, jednak rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow zaznaczył, że „Rosji nie można stawiać ultimatum” i negocjacje muszą uwzględniać „stan rozmów z 2022 roku”.

Z kolei prezydent Ukrainy, choć otwarty na dialog, wyraźnie zaznaczył warunek rozpoczęcia rozmów – zawieszenie broni. Zełenski zadeklarował, że ukraińska delegacja pojawi się w Stambule 15 maja i że Ukraina czeka na całkowite zawieszenie broni od 12 maja.

Jednak analitycy są sceptyczni co do realnej chęci Rosji do ustępstw, a wielu uważa, że zapowiedź negocjacji to jedynie manewr propagandowy. Nie brakuje opinii, że powrót Trumpa do centrum dyplomatycznych działań może całkowicie zmienić dynamikę rozmów i postawić Rosję pod presją.