Naukowiec, który urodził się w rodzinie żydowskiej, a następnie nawrócił na chrześcijaństwo, jest specjalistą od chemii i nanotechnologii. Twierdzi on m.in., że nie przedstawiono do tej pory zadowalającego wyjaśnienia teorii ewolucji z biochemicznego punktu widzenia i że ma ona „dziury”, których jej zwolennicy nie potrafią wypełnić logicznym wyjaśnieniem ani dowodami.
Tour przede wszystkim podważa takie aspekty teorii ewolucji, jak makroewolucja oraz pochodzenie życia. Naukowiec wskazuje na fakt, że zaobserwowano zjawisko mikroewolucji, tzn. drobnych zmian, jak np. w przypadku bakterii, które stają się odporne na antybiotyk. Jednak nigdy nie zaobserwowano makroewolucji, np. przekształcenia bezkręgowców w kręgowce. Jego zdaniem, aby plan budowy organizmu uległ zmianie, muszą nastąpić zmiany w sieciach genetycznych.
Wśród skamielin brak form pośrednich. Choć wskazuje się na skamieliny jednych stworzeń jako poprzedzających inne, to jednak brak takich skamielin dla organizmów „przejściowych”. Zamiast tego tzw. „eksplozja kambryjska” to przykład nagłego pojawienia się złożonych form życia ok. 530 milionów lat temu. Naukowiec uważa, że bardziej przypomina to działanie Stwórcy niż stopniowy rozwój według teorii Darwina.
Tour, twierdząc, że nie przedstawiono zadawalającego biochemicznego wyjaśnienia ewolucji, zwraca uwagę na fakt, iż człowiek nie potrafił stworzyć choćby jednego z czterech polimerowych składników życia, czyli lipidów, białek, węglowodanów czy kwasów nukleinowych na podstawie prebiotycznej. „Nie znamy nawet podstawowych elementów składowych tych elementów składowych, które nas tworzą” – podkreślił Tour.
Naukowiec wskazuje na to, że teoria ewolucji jest tak głęboko zakorzeniona nie tylko w literaturze fachowej, ale też w systemie edukacyjnym, że ludzie boją się ją kwestionować. Sam Tour doświadczył tego na własnej skórze. Około 2000 r., jak twierdzi, podpisał „starannie sformułowane” oświadczenie poddające w wątpliwość wystarczalność losowych mutacji i doboru naturalnego do wyjaśnienia złożoności życia. Wkrótce potem dowiedział się, że odmówiono mu finansowania jego badań oraz wykluczono go z National Academy of Sciences, mimo jego wybitnych osiągnięć naukowych.
Tour zgodził się z Carlsonem, że skoro „makroewolucja nie jest wyjaśnieniem tego, co widzimy, wówczas musi istnieć Stwórca”. „Przypuszczam, że to może być ten duży problem” – przytaknął. Wspomniał też o tym, że wiele osób kontaktowało się z nim, odnosząc się ze zrozumieniem dla jego argumentacji i twierdząc, że dzięki temu wrócili do wiary, którą wcześniej porzucili, gdy dowiedzieli się o teorii ewolucji w szkole.
