W świątecznym wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej metropolita warszawski był pytany, dlaczego jego zdaniem Bóg zdecydował się przyjść na świat jako niemowlę.

- „Może po to, żeby nas odblokować i nie przerazić swoją wielkością? Bo gdyby przyszedł jak potężny Pan, z całą swoją mocą, z całą siłą, to jedyną reakcją na to przyjście byłby lęk. A Bóg nie chce budować swojej relacji z nami na lęku, tylko na miłości. Kiedy spotykamy się z małym, bezbronnym niemowlęciem, to się go nie boimy. Raczej chcemy się nim zaopiekować, przyjąć je”

- zauważył hierarcha.

Zwrócił uwagę, że z tego możemy wywnioskować, iż „ktokolwiek, kto przychodzi w imię Boga, jeśli przychodzi jak panisko, siejąc strach, będzie fałszywym prorokiem”.

- „Jedynym sposobem mówienia o Bogu, przedstawiania Go, komunikowania w Jego imię jest pokora i miłość”

- podkreślił.

Abp Galbas wskazał na żłób, w którym narodził się Chrystus oraz mieszaninę mąki i wody, w której jest obecny w Eucharystii.

- „Jedynym sposobem mówienia o Bogu, przedstawiania Go, komunikowania w Jego imię jest pokora i miłość”

- zaznaczył.

Boże Narodzenie jest dniem, w którym obdarowujemy się prezentami.

- „Ofiarowanie komuś prezentu niesie ze sobą piękny przekaz: jesteś dla mnie ważny, kocham cię”

- przypomniał duchowny.

- „Jako chrześcijanie rozumiemy też, że prezenty pod choinką są symbolami innego prezentu, którym jest dla nas samo Boże Narodzenie. Najlepiej wyraził tę prawdę sam Jezus w Ewangelii według św. Jana: Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”. Chrystus jest Bożym prezentem dla nas!

- dodał.

Zastrzegł przy tym, że również osoby niewierzące mogą czerpać z czasu Świąt Bożego Narodzenia.

- „Bo przecież dla nich także mają znaczenie takie wartości, jak rodzina, bliskość, bycie razem, pokój, spokój i miłość. Więc nawet bez odniesienia do tego, co dla chrześcijan jest fundamentem świąt, czyli do Wcielenia, można najbliższe dni pożytecznie przeżyć”

- stwierdził

Tymczasem zadaniem chrześcijanina jest ciągłe przypominanie o prawdziwym sensie tych świąt.

- „Żeby w kulturze masowej, która próbuje zmienić Boże Narodzenie w święta grudniowe, święta zimowe czy święta magiczne, z uporem wskazywać na ich głębszy, niekomercyjny wymiar. Nie ma sensu się na tę masową kulturę obrażać. Raczej należy wszędzie tam, gdzie to możliwe, próbować ją chrystianizować”

- zachęcił abp Galbas.