„Twór nazywający się Unią Europejską od dawna wyrzekł się wiary i wszelkich wyższych wartości... Bogiem dla niego jest dolar i euro, a kieruje nim wyłącznie chciwość – jeden z siedmiu grzechów głównych” – pisze na Facebooku Adam Borowski.
Napad Rosji na Ukrainę uświadomił nam Polakom (a przynajmniej powinien uświadomić), że Europa to tylko nazwa geograficzna, to tylko nazwa kontynentu. Jak kto oczytany, Europa to też córka Agenora (królewna tyryjska i królowa kreteńska) z mitologii greckiej. A twór nazywający się Unią Europejską od dawna wyrzekł się wiary i wszelkich wyższych wartości... Bogiem dla niego jest dolar i euro, a kieruje nim wyłącznie chciwość – jeden z siedmiu grzechów głównych. Teraz wychodzi na jaw, że mimo embarga nałożonego na Rosję po aneksji Krymu w roku 2014 co najmniej 10 państw UE sprzedało jej w latach 2015–2020 sprzęt wojskowy za 346 mln euro. Sankcje zapisano tak, by możliwe było ich ominięcie. W sprzedaży uzbrojenia przodowały Francja, Niemcy i Wochy. Teraz Rosja morduje naród ukraiński a sankcje UE wprowadza tak, by dalej możliwy był handel ropą naftową i gazem ziemnym. I handlują; każdego dnia Rosja za swoje surowce otrzymuje od UE 600 mln dolarów dziennie. Rosja ma kasę na prowadzenie tej brudnej wojny. W Polsce, obecna opozycja która przez lata rządziła, nie robiła nic by uniezależnić Polski od rosyjskich surowców i prowadziła taką polityką, że Rosjanie mogli napisać o Tusku „Nasz człowiek w Warszawie". Teraz też tchórzliwie ogląda się na Niemcy i szydzi z przedsięwzięć rządu jak projekt misji pokojowej NATO na Ukrainie. Rosja wojnę przegra. To oczywiste. Jej marzenia o odrodzeniu Imperium już legły w gruzach. Tylko nie wolno się bać i forsować aktywne wsparcie Ukrainy. Prezydent podpisał ustawę znacznie zwiększającą nakłady na wojsko. I zbudujemy własną armię tak silną, że razem z krajami Europy środkowo-wschodniej z bratnią Ukrainą przy wsparciu Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii nie będziemy musieli się na zdradzieckie Niemcy i Francję oglądać... Dzieje się wielka historia. Żal tylko, że na krwi najpierw narodu czeczeńskiego a teraz ukraińskiego.