Polska będzie w swoim tempie dochodzić do neutralności klimatycznej, bez wyznaczenia nowej daty zerowego bilansu pochłaniania i emitowania gazów cieplarnianych. O takich uzgodnieniach szczytu Rady Europejskiej w Brukseli mówił premier Mateusz Morawiecki.

 

Unijni przywódcy porozumieli się w sprawie neutralności klimatycznej Wspólnoty do 2050 roku z zastrzeżeniem, że jeden kraj, czyli Polska, nie jest teraz w stanie podjąć takiego zobowiązania. Przewodniczący Rady Charles Michel powiedział, że do tego tematu Rada Europejska powróci na szczycie w czerwcu 2020 roku.

- Do konkluzji wpisany został wyjątek, czyli reguła, zasada, która musi być uwzględniana w procesie legislacyjnym - co jest zapisane w punkcie trzecim konkluzji, a mianowicie, że Polska będzie w swoim tempie dochodzić do neutralności klimatycznej - powiedział Mateusz Morawiecki po obradach zakończonych tuż przed 1. w nocy z czwartku na piątek.

Zrozumienie sytuacji Polski

Polski premier tłumaczył, że nasz kraj rozumie państwa będące w innej sytuacji społeczno-gospodarczej. Jak mówił, podczas obrad wielokrotnie przedstawiał argumenty na rzecz polskich rozwiązań i tego, na co stać nasz kraj. Mateusz Morawiecki podkreślił, że działania na rzecz transformacji energetyczno-klimatycznej będą wsparte specjalnym Funduszem Sprawiedliwej Transformacji w wysokości 100 mld euro na najbliższą 7-letnią perspektywę finansową.

- Jeszcze parę tygodni temu mówiliśmy o 15 mld euro, a parę miesięcy temu było to 5 mld euro. A więc dzisiaj, kiedy wspomnieliśmy w konkluzjach konkretnie o 100 mld na najbliższe 7 lat, jest to ogromny uzysk, ogromna korzyść. Wiemy, że znaczna część z tego funduszu, trudno dzisiaj przesądzać jaka, ale na pewno bardzo istotna część Funduszu Sprawiedliwej Transformacji przypadnie właśnie Polsce - wyjaśniał premier.

 

Jak dodał, środki na przemiany energetyczne ma przeznaczać Europejski Bank Inwestycyjny. W ocenie szefa polskiego rządu, konkluzje obrad zobowiązują Polskę do pewnych działań, ale jednocześnie dają "ogromne pole manewru".

 

Mateusz Morawiecki przyznał, że Polska wraz z kilkoma innymi krajami zabiegała o uwzględnienie w konkluzjach energetyki jądrowej w kontekście osiągania neutralności klimatycznej. Jednocześnie polskie władze chcą rozwijać odnawialne źródła energii. Premier zapewnił, że końcowe zapisy świadczą o zrozumieniu sytuacji Polski na forum Rady Europejskiej.

Potrzebne większe wsparcie

- Wszystkie państwa zdają sobie doskonale sprawę z tego, że niektóre kraje muszą otrzymać większe wsparcie niż inne i zapis o tych najbardziej dotkniętych przez transformację gospodarczą, energetyczną regionów i krajów świadczy o tym, że wśród krajów członkowskich jest to zrozumienie - zadeklarował Mateusz Morawiecki.

Premier podkreślił, że w przypadku Polski nie ma mowy o żadnej nowej dacie osiągnięcia neutralności klimatycznej. Decyzję szczytu ogłoszono po 10-godzinnych obradach. We wnioskach zapisano jednak, że jeden kraj - Polska - nie może teraz podjąć tego zobowiązania.

- Postanowiliśmy, że wrócimy do tej sprawy w czerwcu - powiedział szef Rady Europejskiej Charles Michel. Wnioski ze szczytu zostały przyjęte z wyłączeniem Polski. Przewodniczący Rady podkreślił, że w sprawie neutralności klimatycznej należy wziąć pod uwagę sytuację w krajach członkowskich, różne punkty startowe i społeczne konsekwencje realizacji celu neutralności klimatycznej.

 

bz/IAR