W projekcie ustawy zapisano także, że kary powinny dotyczyć również „lżenia i wyszydzania” kościołów i innych związków religijnych o uregulowanej sytuacji prawnej. Zmiany poparło aż 400 tysięcy osób, które złożyły swój podpis.
Tymczasem zdaniem posła KO, projekt ten jest rzekomo niezgodny z prawem jeśli chodzi o równość światopoglądów i zasadę niezależności państwa od związków wyznaniowych. Stwierdził też, że w ten sposób tylnymi drzwiami wprowadzono by państwo kościelne i dyskryminowano osoby niewierzące lub wyznające inny niż katolicki system wartości. Na tym jednak nie koniec. Dalej stwierdził:
„Jak powiedział klasyk: «Religia jest jak pewien męski organ. Jest całkiem w porządku, gdy ktoś go ma i jest z niego dumny. Ale jeśli ktoś wyciąga go na zewnątrz macha nim nam przed nosem to już mamy pewien problem»”.
To było za wiele nawet dla Włodzimierza Czarzastego. Wicemarszałek Sejmu skwitował:
„Marne to było”.