Zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA ożywiło dyskusje na temat możliwości kompromisu z Kremlem w celu zakończenia rosyjskiej agresji na Ukrainę. Wśród komentatorów pojawiły się głosy, że ustępstwa terytorialne ze strony Kijowa mogą być nieuniknione, a nawet jedyną drogą do zakończenia wyniszczającej wojny.
Jednak ci, którzy proponują „wynegocjowane porozumienie” kosztem ukraińskich terytoriów, muszą rozważyć dalekosiężne konsekwencje. Jak zauważa Peter Dickinson z Atlantic Council, zmuszenie Ukrainy do oddania ziem w zamian za pokój byłoby równoznaczne z legitymizacją rosyjskiej inwazji, jednocześnie wzmacniając imperialne ambicje Putina.
KRÓTKOTERMINOWY POKÓJ, DŁUGOTERMINOWE ZAGROŻENIE
Ustępstwa terytorialne mogłyby zapewnić Zachodowi chwilowe „wytchnienie”, ale pozostawiłyby nierozwiązane zagrożenie ze strony ekspansjonistycznej Rosji. Ostateczna cena powstrzymania Putina wzrosłaby jeszcze bardziej. Wiara w to, że rosyjski dyktator zadowoli się zamrożeniem konfliktu na obecnej linii frontu, pokazuje niezrozumienie motywacji stojących za rosyjską agresją.
Putin już teraz przewodzi największemu terytorialnie państwu świata. Jego celem nie jest jedynie zdobycie kilku ukraińskich obwodów. Jego działania napędza niemal mistyczna wiara w „historyczną misję” odbudowy imperialnej Rosji.
OBSESJA PUTINA NA PUNKCIE UKRAINY
Cała kariera Putina była naznaczona goryczą z powodu upadku Związku Radzieckiego, który nazwał „największą katastrofą geopolityczną XX wieku”. Niepodległość Ukrainy jest dla niego symbolem postradzieckiego upokorzenia Rosji. Przez dekady twierdził, że Ukraińcy i Rosjanie są „jednym narodem”, negując prawo Ukrainy do samodzielnego istnienia.
Jednak obsesja Putina na punkcie Ukrainy nie wynika tylko z sentymentów imperialnych. Demokratyczna, europejska Ukraina jest dla niego zagrożeniem egzystencjalnym. Sukces Ukrainy jako suwerennego, demokratycznego państwa mógłby zainspirować ruchy separatystyczne w samej Rosji, osłabiając fundamenty jego autorytarnego reżimu.
Rosja zagrożeniem dla całego regionu. Imperialne ambicje Putina nie kończą się na Ukrainie. W swojej retoryce często nawiązuje do przywrócenia „rosyjskich ziem historycznych”, co stanowi otwartą groźbę wobec byłych państw satelickich, takich jak Polska, kraje bałtyckie, Gruzja czy Mołdawia.
Dowody na ekspansjonistyczne dążenia Kremla już teraz są widoczne. Od 2022 roku Putin systematycznie rozszerza swoje roszczenia terytorialne, ignorując brak pełnej kontroli wojskowej nad okupowanymi regionami.
ZACHÓD MUSI POZOSTAĆ CZUJNY
Chociaż pełne wyzwolenie wszystkich okupowanych terytoriów Ukrainy może być obecnie trudne do osiągnięcia, nie oznacza to, że tymczasowe ustępstwa powinny być postrzegane jako rozwiązanie. Każde porozumienie terytorialne z Rosją będzie jedynie początkiem nowego etapu walki z imperialnymi ambicjami Putina.
Walka ta wymagać będzie od Zachodu zwiększonych wydatków na obronę oraz gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Tylko stanowcza i trwała odpowiedź może sprawić, że Putin dwa razy zastanowi się, zanim ponownie podejmie próbę odbudowy imperium kosztem Ukrainy i innych państw regionu.