O nepotyzmie w przejętej przez rząd Donalda Tuska stacji TVP Info poinformował dziennikarz śledczy Piotr Krysiak. Na opublikowanym w serwisie YouTube nagraniu ujawnił, że dyrektor TVP Info Paweł Moskalewicz zatrudnił jako sekretarkę kobietę, z którą prywatnie jest w związku. Opublikował też nagranie, na którym widać, jak dyrektor wysadza sekretarkę na przystanku w pobliżu siedziby TVP, aby nie przyjeżdżać z nią do pracy.
- „Paweł Moskalewicz, szef kanału informacyjnego TVP Info, zatrudnił swoją partnerkę na stanowisku sekretarki. Para bardzo często przyjeżdża do pracy służbowym samochodem. Ze względu na wścibskich dziennikarzy i operatorów pan dyrektor wyrzuca partnerkę na przystanku autobusowym vis a vis telewizji. Sam zjeżdża do garażu po czym kilka minut później spotykają się w tym samym gabinecie. W TVP od dłuższego czasu huczy od plotek”
- czytamy w opisie filmu.
Sam Moskalewicz jednak nie zgadza się z narracją dziennikarza i opublikował oświadczenie, w którym zaprezentował swoją wersję. Tym samy skompromitował się jeszcze bardziej, bo na swoją obronę stwierdził, że zatrudniona przez niego sekretarka nie jest już jego partnerką, a jedynie mają wspólne dziecko.
- „Wobec pojawiających się w mediach pełnych insynuacji doniesień oświadczam, że wbrew tym informacjom, osoba pełniąca funkcję mojej sekretarki, nie jest moją życiową partnerką. Owszem, wiele lat temu pozostawaliśmy w związku, którego owocem jest wspólna córka, lecz relacja ta została zakończona 7 lat temu”
- zapewnia dyrektor TVP Info.
Całą sprawę na portalu X skomentował Krzysztof Stanowski.
- „Dyrektor TVP Info, pan Paweł Moskalewicz, nie jest mistrzem pisania sprostowań. Napisał, że prosi, aby nie oskarżać go o to, że jest w związku z matką swojego dziecka, bo już ją rzucił”
- podsumował założyciel kanału Zero.
Do sprawy odniosły się już władze Telewizji Polskiej, które wezwały Moskalewicza do złożenia wyjaśnień.
- „Ich treść pozwala z całą pewnością stwierdzić, że nie doszło do złamania wewnętrznych regulacji Spółki w tym zakresie, a jedynie do naruszenia norm etycznych, w związku z czym podjęto decyzję o przerwaniu stosunku zależności służbowej i przydzieleniu pracowników do dwóch różnych jednostek organizacyjnych TVP”
- czytamy w komunikacie.