„Jego telefon, moim zdaniem, otwiera puszkę Pandory. Teraz mogą być inne rozmowy i telefony. Po prostu dużo słów” – oznajmił za pośrednictwem mediów społecznościowych prezydent broniącej się od niespełna trzech lat przed rosyjska napaścią zbrojną Ukrainy.
Jak przekonuje Zełenski – „właśnie tego Putin od dawna szukał”, by móc na międzynarodowej arenie skutecznie „osłabiać swoją izolację oraz izolacji Rosji”.
Zdaniem Zełenskiego „prowadzenie rozmów, które nie doprowadzą do niczego” to cel Władimira Putina.
„Robi to od dziesięcioleci. Pozwoliło to Rosji uniknąć jakichkolwiek zmian w swojej polityce, skutecznie nie robiąc nic, co ostatecznie doprowadziło do tej wojny. Rozumiemy wszystkie obecne wyzwania i wiemy, co do. I chcemy to jasno powiedzieć: nie będzie „Mińska-3”; potrzebujemy prawdziwego pokoju” – podkreślił ukraiński przywódca.
Tymczasem premier RP Donald Tusk zamieścił w social mediach wpis, w którym oznajmił, że rozmawiał telefonicznie z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, który zdaniem Tuska – „zdał mu relację z rozmowy z Putinem”.
„Z satysfakcją przyjąłem informację, że kanclerz nie tylko jednoznacznie potępił rosyjską agresję, ale że powtórzył polskie stanowisko: nic o Ukrainie bez Ukrainy” - stwierdził lider Koalicji 13 grudnia.