Strategia Hołowni ma przewidywać ataki na Trzaskowskiego, bardziej bezpośrednie niż na Karola Nawrockiego, wspieranego przez PiS. Trudne pytania podczas debaty w Końskich oraz storpedowanie pomysłu debaty „jeden na jeden” z Nawrockim miały być jedynie początkiem. Teraz Hołownia ma intensyfikować działania, licząc na moment przełomu.
„Hołownia marzy o tym, że sondaże Trzaskowskiego spadną do takiego poziomu, że jeszcze przed pierwszą turą Donald Tusk uzna, iż cała koalicja musi postawić na jednego konia. A imieniem jego będzie Szymon” — podają dziennikarze Kamil Dziubka i Dominika Długosz.
Według wpływowego polityka z otoczenia marszałka Sejmu, jeśli dojdzie do wyraźnego spadku poparcia Trzaskowskiego, Tusk może być zmuszony wezwać do poparcia Hołowni, aby zapobiec zwycięstwu Nawrockiego.
W minionym tygodniu Hołownia zorganizował spotkanie w warszawskiej kawiarni Czytelnik, oficjalnie skierowane do sympatyków Rafała Trzaskowskiego. Chodziło o przyciągnięcie rozczarowanych wyborców KO, którzy mogliby szukać alternatywy dla obecnego prezydenta Warszawy.
Według najnowszego badania Opinii24 dla TVN24, Trzaskowski nadal prowadzi z 32 proc. poparcia, ale Karol Nawrocki zdobywa 26 proc. (+4 pkt proc.), Sławomir Mentzen — 15 proc., a Hołownia osiągnął 6 proc., notując niewielki wzrost (+1 pkt proc.).
Chociaż różnica między Trzaskowskim a Nawrockim pozostaje wyraźna, tendencja wzrostowa kandydata wspieranego przez PiS budzi niepokój w obozie PO. To właśnie ta dynamika sprawia, że Hołownia może dostrzegać dla siebie nową szansę.
Już 18 maja odbędą się wybory prezydenckie w Polsce. Wśród głównych kandydatów znajdują się Rafał Trzaskowski (Koalicja Obywatelska) i Karol Nawrocki (kandydat obywatelski, popierany przez PiS i NSZZ "Solidarność"). O fotel prezydenta walczą także Szymon Hołownia (Polska 2050) oraz Sławomir Mentzen (Konfederacja).