W artykule zatytułowanym „Berlin musi wreszcie przyjąć polską perspektywę” Philipp Fritz przekonuje na łamach „Die Welt”, że ogromnym błędem Berlina jest to, iż nie bierze on na poważnie obaw Polski i krajów bałtyckich związanych z rosyjską agresją. Komentator wskazuje, że ostatnie działania rządu Scholza „bardzo zaszkodziły zaufaniu do niemieckiej polityki”.

- „Kanclerz Olaf Scholz wyszedł z ukrycia i pojechał do Waszyngtonu; Bundeswehra na Litwie ma się wzmocnić: to dobrze i słusznie. Ale to nie wystarczy, by przywrócić zaufanie do niemieckiej polityki i zapewnić pokój w Europie”

- przekonuje Philipp Fritz.

Dziennikarz przypomina o ostatnich działaniach Berlina, które „uraziły wielu partnerów”. Wymienia m.in. odmowę dostarczenia broni na Ukrainę, blokadę dostaw z Estonii czy skandaliczną wypowiedź admirała Kaya-Achima Schoenbacha. Podkreśla, że zaufanie do Niemiec najbardziej ucierpiało w krajach Europy Środkowej i Wschodniej, które od dawna przestrzegają, iż niemiecko-rosyjski gazociąg Nord Stream 2 może stać się dla Rosjan bronią wykorzystaną przeciwko Europie.

Zauważając znaczenie współpracy gospodarczej pomiędzy Niemcami a Polską, Czechami i krajami bałtyckimi komentator przekonuje, że „Berlin musi wreszcie podeprzeć politykę handlową również polityką bezpieczeństwa”.

Zaznacza, że w kwestii eskalacji napięć rosyjsko-ukraiński Berlin powinien przyjąć „polską perspektywę”.

kak/Die Welt, Tysol.pl, portal tvp.info.pl