Wladimir Zajemskij, ambasador Rosji w Wenezueli postanowił przyjść z pomoca swojemu koledze w Warszawie udzielając wywiadów, w których twierdzi, że Polska kłamie mówiąc iż jako sojusznik Hitlera,  ZSRR zaatakował  17 września naszą wschodnią granicę.

Według Piotra Kaszuby, ambasadora RP w Caracas,  historia relacji między Polską, Niemcami i Rosją nie jest łatwa, a  zadaniem dyplomatów jest budowanie pokojowej przyszłości opartej na  prawdzie historycznej  - a jeśli  nie posiadają wystarczającej  wiedzy o niej, niech pozostawją ją w rękach historykow- napisał polski ambasador odpowiadając ambasadorowi Rosji, który wszem i w obec twierdzi, że napaść  ZSRR na Polskę w 1939 roku jest kłamstwem rozsiewanym przez polską propagandę.

Wydaje się, że tłumaczenie historii według rosyjskiej ideologii dotyczącej II wojny światowej, jest  zakrojoną na szerszą skalę akcją rosyjskiego MSZ, dotyczącą – jak wynika z przykladu Wenezueli - nawet najodleglejszych zakątków kuli ziemskiej.

Dokładnie przed tygodniem, 20 września, rosyjski ambasador Władimir Zajemskij,  opublikował na łamach dziennika "Correo del Orinoco” swój artykuł,w którym twierdzi, że to Polska była sojusznikiem III Rzeszy, a „domniemana”-jego zdaniem - inwazja Związku Radzieckiego na Polskę w 1939 roku jest klamstwem, gdyż  we wrześniu 1939 roku „Armia Czerwona jedynie odebrała ziemie, do których Polska uzurpowała sobie prawa po I wojnie światowej”. To tylko mały wycinek tego co napisał rosyjski ambasador w Wenezueli.

Nie jest to  jedyne wystąpienie Wladimira Zajemskiego  na ten temat. Już 1 września, czyli w 76 rocznicę wybuchu wojny ,  wykorzystał on  jako tubę propagandową jeden z najważniejszych wenezuelskich kanałów informacyjnych „Globowision” w którym chwalił dzielność sowieckiego żolnierza i zasługi ZSRR w wygraniu wojny, słowem nie zająknąwszy się o Pakcie Molotow –Ribbentrop i o tym, że to właśnie Sowieci wraz z Niemcami napadli we wrzesniu na Polske. Co więcej, prowadzącemu program dziennikarzowi, Zajemskij nie dał dojść do głosu do tego stopnia, że ten machnął zrezygnowany ręką mówiąc, że  czas antenowy zaraz sie skończy, a ten nie  odpowiedział na zadane mu pytania.

Poniewaz rosyjski ambasador chce uchodzić w Wenezueli również za historyka (i za takiego się przedstawia),tym  pikantniejsza  jest  odpowiedź  ambasadora Polski w Caracas, Piotra Kaszuby, który w tym samym „Correo de Orinoco”, w sobotę, 26 września spuentował: „Historia relacji między Polską, Niemcami i Rosją nie jest łatwa, a naszym zadaniem jako dyplomatów jest budowanie pokojowej przyszłości opartej na  prawdzie historycznej , a jeśli nie posiadamy wystarcząjacej  wiedzy o niej - pozostawmy ją w rękach historykow”.

Agresja Związku Radzieckiego dokonana 17 września 1939 roku na Polskę była napaścią zbrojną – argumentuje ambasador Kaszuba -  i jest faktem historycznym. W latach 1939-1941 , czyli do rozpoczęcia przez Niemcy wojny z ZSRR , Sowieci wywieźli z polskich terenów okupowanych do obozów pracy ponad 2 miliony Polaków , z których większość straciła życie poprzez wyczerpanie pracą , głód, zimno. Z rozkazu Stalina doszło do zbrodni w Katyniu- przypomina ambasador  Kaszuba, gdzie zamordowano 21.500 oficerów wojska polskiego, a 50 milionów obywateli Europy Centralnej i Wschodniej padła ofiarą kryminalnej współpracy ZSRR i nazistowskich Niemiec. „Zaskakuje w takiej sytuacji, że pan Ambasador – zwraca się ambasador Kaszuba  do Wladimira Zajemskiego - wydaje się nie mieć orientacji w tym co robił ZSRR między rokiem 1939 i 1941 r.

                                              **********

Zdaniem wielu znawców materii, w tym Polaków zamieszkałych w Wenezueli, działania ambasady rosyjskiej są swego rodzaju specjalną  akcją w odpowiedzi na projekcję  filmu "Last correspondent" , ktory Ambasada RP w Caracas wyswietliła ostatnio dla korpusu  dyplomatycznego , dziennikarzy oraz czlonków Polonii.

JUSTYNA ZUŃ- DALLOUL, korespondencja z Caracas