Pełny wachlarz porad i wsparcia dla Trzaskowskiego przedstawiła „Gazeta Wyborcza”. Wśród nich m.in.: „Trzaskowski będzie się bił”, „idzie głównie po elektorat Szymona Hołowni” oraz „gesty wobec lewicy, narodowców i ostra kampania”. Naturalnie w rolę jednego z doradców wciela się Adam Michnik.

Anonimowy polityk PO żali się na łamach gazety, iż „Zdawało się, że przez Polskę idzie fala, ogólnonarodowy zryw”, o czym miała świadczyć atmosfera w czasie zbierania podpisów. Co więcej polityk narzeka na wynik Trzaskowskiego, gdyż zmobilizowano tylko tych, „którzy i tak na nas głosują”.

Według sztabu Trzaskowskiego dla lewicy jest on wiarygodnym kandydatem. Dodają, że PIS chciał zmanipulować wyborców przez wprowadzenie tematu LGBT, ale Trzaskowski „umiejętnie to przekierował na szacunek dla innego człowieka”.

W czasie II tury kandydat KO ma skupić się na gospodarce, przedsiębiorcach i rozliczeniu PIS – u . Pomysłem jest „komisja krzywd” czyli „instytucja świadka prezydenckiego, by każdy mógł przyjść i opowiedzieć o tym, co wyprawia PiS”.

Na uwagę zasługuje fakt, że swój tekst o Trzaskowskim opublikował sam naczelny „Wyborczej”. Michnik pisze, że „Andrzej Duda, wierny żołnierz PiS i Jarosława Kaczyńskiego może te wybory przegrać. Głosowałem na Trzaskowskiego dlatego, że był to kandydat zmiany”. Dodaje, że kandydatami zmiany byli też Hołownia, Kosiniak – Kamysz oraz Biedroń.

Michnik zaapelował do „demokratów mających nadzieję na zmianę”: „Nie bądźcie obojętni: pomyślcie, że los Polski jest w waszych rękach. I pamiętajcie, że po 12 lipca możecie się obudzić z ręką w nocniku, czego ani wam, ani sobie nie życzę”.

Czyżby Michnik czuł zbliżającą się klęskę?

ks/ „Gazeta Wyborcza”