Znicz pod ambasadą i flaga na profilowym to wsparcie dla pogrążonych w żałobie Francuzów. Impotencja zachodu, która jest i będzie skrzętnie wykorzystywana przez islamistów. A to dopiero początek…

Zamachy we Francji to tragedia, nie ma co do tego wątpliwości. Śmierć niewinnych osób, przelana krew dzieci to musi być bardzo bolesna lekcja dla naszego społeczeństwa. Edukacja czasem musi polegać na starej jak świat zasadzie „jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz” i w tym przypadku pasuje Ona idealnie. Wszystkie te zajścia powinny być głośno dzwoniącym budzikiem, a czym realnie są?

Od dwóch dni obserwuję facebookowe tablice i widzę, że naszą odpowiedzią jest zmiana zdjęć profilowych! Jakież to twarde i wymowne, jakież to mocne stanowisko i stwierdzenie sprzeciwu wobec terroryzmu! Myślę, że laptopy członków ISIS po prostu rozgrzały się do czerwoności, a samym islamistom poszło na tyle w pięty, że odechciało się im kolejnych ataków.
Ci bardziej aktywni, jeszcze zdecydowali się na postawienie znicza przed ambasadą, co zapewne zadziała stopująco na kolejne działania islamistów i powstrzyma ich przed kolejnymi atakami.

Ludzie, przebudźcie się z tego snu i odejdzie z wirtualnego lemingogradu! Czy Wy na prawdę myślicie, że poza „byciem trendy” zmiana profilowego da społeczeństwu francuskiemu jakiekolwiek emocjonalne wsparcie? Czy Wasze znicze, które postawicie na ul. Pięknej, będą jakkolwiek zapamiętane?
Nie znacie odpowiedzi? To zapytajcie się Ukraińców, jak mocno na sytuację w Donbasie wpłynęły świece postawione w oknach albo manifestacje w Warszawie. Zapytajcie, czy wasze wsparcie na facebooku dotardło do Kremla i zatrzymało Putina!

W teorii cała ta sytuacja powinna być dla mnie śmieszna, w praktyce jednak wiem, że wygląda to strasznie. Polacy swoją moc, jaką mięli w latach 80tych zamienili na zmiany internetowych statusów i „fajność” w wirtualnym świecie. A jak na to odpowiedzą terroryści? Może uśmiechną się porównując Wasze nowe profilowe zdjęcie z leżącymi przed nimi zwłokami. Może dojdą do wniosku, że Wasza zakrwawiona twarz prezentuje się lepiej, niż w kolorach Francji…

Marcin Orłowski