„Nie wydaje się dodawać powagi rządowi fakt, że w 37 milionowym, dużym, unijnym kraju, 4 konstytucyjnych ministrów i pewnie paru kolejnych wiceministrów odchodzi, po 4 miesiącach pracy w rządzie, by zostać jednym z 705 posłów w PE” – napisał Piasecki w mediach społecznościowych.
Donald Tusk zdecydował się ewakuować do Brukseli kilka najbardziej skompromitowanych postaci nie tylko ze swojego rządu, jak Bartłomiej Sienkiewicz, ale również choćby przewodniczącego sejmowej komisji śledczej Dariusza Jońskiego, który swego czasu próbował przekonywać, że Powstanie Warszawskie wybuchło w 1988 roku.