Do tragedii doszło w trakcie rodzinnego spotkania. 32-letni mężczyzna zastrzelił trzy osoby, a następnie wziął trzech zakładników – dwoje dzieci i ich matkę. Kobiecie udało się uciec i zawiadomić policję. Po nieudanych próbach nakłonienia mężczyzny do opuszczenia domu, policja zdecydowała o siłowym wejściu. Wówczas 32-latek popełnił samobójstwo.

Komisarz Agnieszka Żyłka potwierdziła w czasie konferencji prasowej, że broń użyta przez mężczyznę była jego własnością i miał na nią pozwolenie.

- „Miał pozwolenie na posiadanie dwóch jednostek broni. Ta broń została zabezpieczona na miejscu zdarzenia”

- przekazała.

Ofiary to rodzice oraz brat napastnika.