Odeszła legendarna łączniczka Kedywu Armii Krajowej.

Jeszcze kilka tygodni temu mówiła do przyjaciół, że planuje dożyć 100 lat, gdyż tyle życzą jej ludzie. Niestety, zmarła 27 grudnia, 6 dni przed swoimi 99 urodzinami.

Ppłk dr nauk med. Halina Kępińska-Bazylewicz urodziła się w Grudziądzu. Była córką wyższego oficera Wojska Polskiego Lucjana Kępińskiego, bohatera wojny polsko-sowieckiej, kawalera Krzyża Wojennego Orderu Virtuti Militari. Od dziecka miała bliski kontakt z wojskowością. Chętnie przebywała w koszarach i na poligonach w Grudziądzu, Gniewie, Łużkach Wileńskich, czy wreszcie w Skierniewicach, gdzie jej ojciec był komendantem miasta. Dzięki niemu poznała takich wysokich oficerów i generałów jak Zygmunt Szyszko-Bogusz, Stanisław Bułak-Bałatowicz, Bronisław Bohaterowicz, Stefan Dąb-Biernacki, Michał Karaszewicz-Tokarzewski i in.

We wrześniu 1939 r. działała w Lidze Obrony Przeciwlotniczej, a następnie jako ochotniczka pomagała rannym polskim żołnierzom w szpitalu jenieckim w Skierniewicach. Na początku 1940 roku, w obawie przed aresztowaniem, rodzina przeniosła się do Piotrkowa Trybunalskiego. Wcześniej przyszła wiadomość, że ojciec został ranny i dostał się do niewoli niemieckiej.

W Piotrkowie uczęszczała na tajne komplety, gdzie nawiązała kontakty z patriotyczną młodzieżą. Już w lutym 1941 r. została zaprzysiężona w Związku Walki Zbrojnej i przybrała pseudonim „Kora”. Początkowo zajmowała się kolportażem podziemnej prasy i nasłuchem radiowym, lecz w lutym 1943 r. dostała przydział do Komendy Dywersji jako łączniczka. Od tego czasu przewoziła do oddziałów partyzanckich rozkazy, broń, prasę konspiracyjną oraz pilotowała ochotników na partyzantów.

Dom rodziny Kępińskich stał się jednym z najważniejszych punktów konspiracyjnych w mieście. Tutaj odbywały się narady dowódców, kursy minerskie i sanitarne, tu nocowali oficerowie Kedywu oraz kwaterowali przysłani do miasta dywersanci. Mocno zaangażowanym w konspirację był również starszy brat - Jerzy Kępiński ps. „Kurzawa”.

Udając folksdojczkę w lutym 1944 r. przeprowadziła ryzykowne, samodzielne rozpoznanie strażnicy niemieckiej w Bujnach. Dzięki temu kilka dni później połączone oddziały partyzanckie „Burza” i „Grom” przeprowadziły udaną akcję zdobycia dużej ilości broni i wyposażenia wojskowego.

Oprócz wielu wyjazdów do oddziałów partyzanckich „Kora” pełniła funkcję sanitariuszki. Dzięki jej poświęceniu i odwadze uratowany został pchor. „Sam” Ryszard Ziółkowski, który ciężko ranny, w stanie agonalnym dowieziony został przez nią do szpitala w Piotrkowie.

W maju 1944 r. „Kora” aresztowana została przez gestapo i przewieziona do więzienia w Radomiu. Mimo tortur nie poddała się, nikogo nie wydała. W końcu lipca została wykupiona z rąk gestapo. Miała odbite nerki i pojawiły się oznaki gruźlicy. Spowodowane pobytem w Radomiu problemy zdrowotne ciągnęły się jeszcze przez wiele lat.

Po dwumiesięcznym leczeniu na własną prośbę powróciła do walki. Przydzielona została do 25 pp AK. Została sanitariuszką i łączniczką w kompanii por. „Bończy” Kazimierza Załęskiego, gdzie żołnierzem był jej brat pchor. „Kurzawa”. 

W lipcu 1944 r. odznaczona została Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami, a w listopadzie Krzyżem Walecznych. Już w lutym 1945 r. została po raz pierwszy aresztowana przez UB. W rodzinnym domu kilkakrotnie przeprowadzano rewizje.

Jesienią 1945 r. rozpoczęła studia medyczne w Łodzi. Tutaj odnaleźli ją funkcjonariusze bezpieki. Dostała nakaz regularnego meldowania się w siedzibie UB i nieopuszczania miasta bez specjalnej zgody. Po ukończeniu studiów planowała karierę naukową, więc rozpoczęła pracę w Klinice Chirurgii Szczękowej w Łodzi. Ale po 2 miesiącach na żądanie UB została zwolniona, gdyż określono ją jako „element niepewny politycznie”.

W 1958 r., wraz z mężem lekarzem Tadeuszem Bazylewiczem, powróciła do Piotrkowa. Tutaj odnowiła kontakty z przyjaciółmi z AK i przystąpiła do ZBOWiD-u, którego przewodniczącym był jej były dowódca, cichociemny mjr Adam Trybus ps. „Gaj”. Aktywnie uczestniczyła w działalności środowiska byłych żołnierzy 25 pp AK. Wybrana została przewodniczącą Komisji Historycznej i z energią zabrała się do zbierania informacji i wspomnień oraz do popularyzowania wiedzy patriotycznej w szkołach. Pierwsze spotkanie z młodzieżą w szkole miała już w 1958 r.

W latach 60. brała udział w sympozjach naukowych poświęconych AK. W dwóch edycjach ogólnopolskiego konkursu pod hasłem „Lekarze na frontach II wojny światowej” ogłoszonego przez czasopismo „Służba Zdrowia” zdobyła I oraz II nagrodę.

Nie przerywała swej pracy popularyzującej prawdziwą historię mimo nieustannych problemów stwarzanych przez Służbę Bezpieczeństwa. Wzywano ją na przesłuchania, które zazwyczaj trwały wiele godzin. W 1972 r. wyznaczony został termin obrony pracy doktorskiej, lecz bezpieka nie dopuściła do egzaminu. Dopiero 3 lata później obroniła pracę doktorską. W 1980 r. była współzałożycielem Komitetu Organizacyjnego NSZZ „Solidarność” na terenie Szpitala Wojewódzkiego w Piotrkowie. Podczas stanu wojennego kilkakrotnie była przesłuchiwana przez SB.

W 1983 r. przeszła na emeryturę i zaczęła spisywać swoje wspomnienia z okresu okupacji. Od 1990 jest członkiem Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Sprawując funkcję przewodniczącej Komisji Historycznej przy Zarządzie Okręgu doprowadziła do wydawania „Zeszytów Historycznych Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Piotrkowie Trybunalskim". W latach 1993-2001 przygotowała do druku 25 numerów tego periodyku.

Od 1994 r. pełniła funkcję wiceprezesa Zarządu Okręgu, na czele którego stał legendarny dowódca partyzancki gen. Stanisław Burza-Karliński. W latach 90., gdy częściej mogła odwiedzać szkoły, rozwinęła działalność edukacyjną. Posiadała talent krasomówczy, więc swoimi bogatymi wspomnieniami i ciekawymi przemyśleniami z łatwością przyciągała uwagę słuchaczy. Współpracowała też przy konkursach o tematyce historycznej.

Była inicjatorką i współorganizatorką wmurowania kilku tablic upamiętniających bohaterską walkę i śmierć żołnierzy AK. W roku 1994 ukazała się w Warszawie jej autobiografia zatytułowana „Łączniczka Kora”. Niestety, treść została wypaczona przez wydawcę. W 2000 r. była współautorką monografii pt. „Dzieje 25 pułku piechoty Armii Krajowej”.

Od 2007 r. regularnie współpracowała z miesięcznikiem „KurieR - Kultura i Rzeczywistość”, była członkiem redakcji tego czasopisma i autorką wielu publikacji o tematyce historycznej. W 2008 r. współtworzyła Klub Historyczny im. gen. Stefana Roweckiego „Grota” w Piotrkowie. Jako członek Społecznego Komitetu Utworzenia Muzeum Legionów Polskich wystąpiła w filmie „Wanda czeka na legiony” zrealizowanego przez TVP Historia. W 2011 r. otrzymała tytuł Honorowego Obywatela Piotrkowa Trybunalskiego.

W 2013 r. zaangażowała się w walkę z agenturą w środowisku kombatanckim. Obok gen. Burzy-Karlińskiego stanowiła sztab tego ruchu, do którego dołączyli prawdziwi akowcy z różnych części Polski. Niestety, nie było żadnej instytucji, która chciałaby pomóc w eliminacji oszustów i zdrajców. Tak np. prezes IPN nie odpowiedział na żadne pismo, a kierownik Urzędu ds. Kombatantów zupełnie zbagatelizował przesłane mu dokumenty, aby wkrótce zatwierdzić wysokie stopnie oficerskie dla oszustów. Podobnie było w Piotrkowie, gdzie np. prezydent na pogrzeb agenta udającego akowca kazał wysłać poczty sztandarowe ze wszystkich szkół, gdy pogrzeby prawdziwych bohaterów prawie zupełnie lekceważono, natomiast starosta wymówił umowę lokalu, w którym od wielu lat spotykali się kombatanci AK. Niechęcią do pomocy wykazało się też kilku prawicowych posłów z regionu łódzkiego.

W 2016 roku ukazało się rozszerzone o wspomnienia z lat dziecięcych wydanie wspomnień. Książka pt. „Byłam łączniczką Armii Krajowej” spotkała się z bardzo pozytywnym przyjęciem czytelników.

Działalność łączniczki „Kory” przedstawiana była w setkach książek historycznych oraz artykułów prasowych. Ostatnio wiosną 2021, gdy poświęcony jej rozdział znalazł się w książce pt. „Gdzie diabeł nie mógł… Kedywianki w akcji”.

Zawsze chętnie brała udział w uroczystościach patriotycznych poświęconych AK. Ostatni raz miało to miejsce 22 sierpnia 2021 r. w Skórkowicach, podczas 77. rocznicy bitwy pod Diablą Górą. Wówczas telefonicznie wygłosiła do zebranych wzruszającą przemowę.

Od kilku lat dolegała jej osteoporoza, a od 2019 doszły problemy krążeniowe po przebytym zawale. Zmarła 27 grudnia w szpitalu w Bełchatowie. Główną przyczyną zgonu było zarażenie koronawirusem. Wcześniej lekarz, zwolennik Konfederacji, zabraniał jej przyjęcia szczepionki...

Uroczystość pogrzebowa ppłk dr Haliny Kępińskiej-Bazylewicz odbędzie się w środę 12 stycznia br. w kościele farnym w Piotrkowie.

Paweł Reising