Mieliśmy już wpadki Ryszarda Petru i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, to teraz widocznie nastaje czas na wpadki Trzaskowskiego. Były więc „petruizmy” i „kidawizmy” to teraz bardziej będzie pasowało określenie „trzaskizmy” czy po prostu „trzaski” albo "zgrzyty"?
Warto przy tym zaznaczyć, że jeśli chodzi o wiedzę ekonomiczną, to Trzaskowski nie sięga Ryszardowi Petru nawet do łydek.
W Polsat News wypowiedział się na ten temat także premier Mateusz Morawiecki.
Powiedział:
- Kandydat KO Rafał Trzaskowski "naopowiadał głupot" stwierdzając, że Polska jest w kompletnej zapaści, chyba nie wie, co to jest PKB, dane Komisji Europejskiej pokazują, że Polska jest na pierwszym miejscu w Unii Europejskiej, jeśli chodzi o najłagodniejszy spadek PKB
Dodał też:
- Polska jest na górze całej tej tabeli, a Rafał Trzaskowski powiedział, że Polska jest w kompletnej zapaści, zresztą chyba nie wie, co to jest PKB
Premier zauważył także:
- Może on (Rafał Trzaskowski) odczytał tę tabelę w taki sposób (do góry nogami) i może mu się pomyliło
I skwitował to następująco:
- Ja nie wiedziałem naprawdę, czy śmiać się z tego wszystkiego, czy płakać
Taka luźna uwaga nasuwa się na koniec. A może start Rafała Trzaskowskiego zaplanowano na tak krótki okres przed wyborami, żeby nie wyszły na jaw jego braki podstawowej wiedzy? Może po prostu jest słaby kondycyjnie i woli leżenie na kanapie albo wyjazdy do Brazylii?
mp/polsat news/pap