Wczoraj w Warszawie miał miejsce protest środowisk LGBT po tym jak policja aresztowała Michała Sz., który jest podejrzany o napaść na kierowcę furgonetki fundacji pro-life oraz demolowanie samego samochodu. O tym, jak bardzo „pokojowo” nastawieni są demonstranci można się przekonać z nagrań, które trafiły do sieci.

Cała sprawa przez środowiska LGBT i wielu polityków oraz sympatyków opozycji traktowana jest jako przykład dyskryminacji. Problem w tym, że decyzję o aresztowaniu Sz. podjął przecież… niezawisły sąd. Mężczyzna ponadto nie był aresztowany za akcje z tęczową flagą, jak twierdzą liczni komentatorzy.

Na nagraniach z momentu zatrzymania Sz. Widać z kolei, jak zachowywał się on sam oraz inni demonstranci. Słychać okrzyki:

J***ć pały i sąd cały!” czy „J***ć psy, stop bzdurom!”.

dam/TVP.Info,twitter