Rosja była, jest i będzie mistrzem kłamstw i manipulacji. Polscy politycy i ich wyborcy powinni o tym non stop pamiętać. Rosyjskie służby specjalne już w czasach caratu były mistrzami manipulacji i kłamstwa, tworząc liczne tajne organizacje opozycyjne, by móc wyłapać wszystkich potencjalnych opozycjonistów. Dzięki rewolucji bolszewickiej tajne służby sowieckiej Rosji mogły rozwinąć na niespotykaną skalę swoją działalność opartą na kłamstwie i manipulacji. Dzisiejsza Rosja nie wstydzi się swojej czekistowskiej tożsamości.
Przykładem rosyjskiej maestrii w manipulacji i kłamstwie była sowiecka operacja Trust przeprowadzona po I wojnie światowej przez czekistów – funkcjonariuszy WCzK Wszechrosyjskiej Komisji Nadzwyczajnej do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem (która po latach przekształciła się w NKWD, potem KGB).
W 1920 roku Rosja bolszewicka była słaba. Miała zdziesiątkowaną populacje, zniszczony przemysł, wstrząsana była rozruchami głodowymi chłopów i robotników (które sadystycznie pacyfikowała Armia Czerwona). Rządy bolszewickie były tak słabe, że mogła je obalić interwencja zbrojna Polski i zachodu (który miałby interes w instalacji nowych rosyjskich władz, które zachodowi zapewniłyby dostęp do rosyjskich surowców).
Sowieci byli świadomi swojej słabości. By przetrwać, musieli odwieźć zachód od pomysłu interwencji zbrojnej i dodatkowo zachęcić zachód do wspierania bolszewickiej Rosji transferami finansowymi i technologią. By ten cel osiągnąć, sowiecka bezpieka WCzK stworzyło w 1921 roku fikcyjną organizację konspiracyjną Monarchistyczną Organizację Centralnej Rosji (MOCR), która nawiązała kontakt z rosyjską emigracją i zachodnimi wywiadami.
Ta rzekoma, w rzeczywistości nieistniejąca organizacja, w której istnienie uwierzyły wszystkie wywiady na zachód od sowieckiej granicy, miła przygotowywać w Rosji przewrót monarchistyczny. Spiskowcy rzekomo mieli zinfiltrować Armię Czerwoną, instytucje centralne, sowiecką bezpiekę WCzK. Nieistniejąca realnie organizacja miała się cieszyć ogromnym poparciem. Czekiści nadali konspiracji charakter monarchistyczny, bo zachód był zainteresowany odzyskaniem pożyczek, jakie zostały udzielone rodzinie carskiej Romanow, a monarchiści w oczach zachodu byli gwarantem zwrotu długu.
Sowietom udało się skutecznie okłamywać zachodnie wywiady dzięki temu, że uniemożliwili zachodnim wywiadom możliwość weryfikacji ''informacji'' z Rosji, wykorzystali interes okłamywanych, którym zależało, by kłamstwa były prawdą, uwiarygadniali skutecznie rzekomych konspiratorów w oczach zachodnich wywiadów i monarchistów rosyjskich na emigracji.
Działania sowietów okazały się niezwykle skuteczne. Chciwa zachodnia finansjera, licząc na możliwość odzyskania pożyczek, żyjąc kreowanymi przez czekistów kłamstwami o rychłym monarchistycznym przewrocie w Rosji, na parę lat wstrzymała atak zachodu na sowietów, dzięki czemu komuniści umocnili się w Rosji i taki atak stał się niemożliwy. Sowiecka agentura odgrywająca rolę monarchistycznej konspiracji w Rosji skutecznie przekonała zachód, że interwencja zbrojna w Rosji bolszewickiej jest zbędna, bo lada dzień władzę przejmie monarchistyczna konspiracja.
Dzięki operacji Trust sowietom udało się przekształcić wywiady Polski i państw bałtyckich w przekaźniki sowieckiej dezinformacji, dzięki czemu Rosja bolszewicka przetrwała i komuniści umocnili w niej swoją władzę, czyniąc z ZSRR Imperium. Rosję bolszewicką wzmocniły też kredyty z zachodu i zachodnie transfery nowoczesnej technologii do ZSRR. Dzięki czemu Związek Sowiecki w ciągu kilku dekad stał się globalnym mocarstwem. Operacja Trust była operacją strategiczną — umożliwiła zbudowanie sowieckiej potęgi.
Na kłamstwa sowietów, w ramach operacji Trust, nabrał się i polski wywiad. Możliwe, że w tej patologii odgrywali też komuniści, którym udało się zinfiltrować wywiad II RP. Sowietom sprzyjało to, że w kierownictwie WCzK byli komuniści urodzeni w Polsce, którzy mieli towarzyskie związki z mającymi lewicowe poglądy weteranami POW i legionów pracujący w polskim wywiadzie.
Historie operacji Trust przybliża, wydana przez wydawnictwo Fronda, praca „Wielki blef sowiecki” Władysław Michniewicz (ze wstępem Marka Świerczka). Autor książki Władysław Michniewicz był oficerem polskiego wywiadu (Oddziału II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego), który w 1923 informował swoich przełożonych, że Trust to sowiecka prowokacja, za co został z wywiadu wyrzucony (przeniesiono go karnie do jednostki wojskowej na Kresach). Michniewicz do wywiadu wrócił w 1932 i służył w nim do końca wojny. W 1947 wyemigrował do Argentyny i na emigracji, będąc kontrowersyjnym publicystą (krytykował decyzje o Powstaniu Warszawskim) wydał swoją książkę o operacji Trust. Co ciekawe w 1946 namawiał weteranów armii Andersa do utworzenia armii polsko-arabskiej do walki z nowo powstałym państwem Izrael popieranym przez sowietów.
Jan Bodakowski