Tomasz J., który 4 marca 2018 roku zamordował swoją żonę Beatę J. za to, że wcześniej zażądała od niego rozwodu, znieważył jej zwłoki, a następnie, by zatrzeć ślady swej zbrodni doprowadził do wybuchu kamienicy, w wyniku którego zginęły również kolejne 4 osoby, a 21 zostało rannych, usłyszał dziś w poznańskim Sądzie Apelacyjnym prawomocny wyrok dożywocia oraz pozbawienia praw publicznych na 10 lat.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu podtrzymał wyrok dożywocia wydany przed kilkunastoma miesiącami przez sąd niższej instancji. Wyrok skazujący Tomasza J. na dożywotnie więzienie jest więc już wyrokiem prawomocnym. Ten nie przyznał się do winy.

Śledczy oskarżyli mężczyznę o zabójstwo pięciu osób oraz usiłowanie zabójstwa kolejnych 34. Poza tym Tomasz J. został też oskarżony o spowodowanie wypadku drogowego, w wyniku którego ciężkich obrażeń doznał jego syn Kacper.

Do tragicznego w skutkach wybuchu kamienicy przy ul. 28 czerwca 1956 roku doszło nad ranem 4 marca 2018 roku w wyniku rozszczelnienia przez Tomasza J. instalacji gazowej. W gruzach budynku odnaleziono potem ciała trzech kobiet i dwóch mężczyzn. 21 osób zostało rannych, wśród nich sam Tomasz J.

Kamienica została w wyniku eksplozji tak mocno zniszczona, że trzeba było ją wyburzyć, a mieszkańców przenieść do innych loków.

ren/PAP