Konrad K. to główny oskarżony w największej aferze finansowej ostatnich lat, który obecnie kreuje się na pokrzywdzonego. Po wyjściu z aresztu, gdzie jako jedyny z oskarżonych spędził cztery lata, stara się odwrócić od siebie uwagę i atakuje wszystkich dookoła. W mediach społecznościowych próbuje przekonywać, że w całej aferze jest jednym z głównych poszkodowanych. Do tego wszystkiego mami prawdziwe ofiary pustymi obietnicami, że odzyska utracone przez nich pieniądze.

„Dlaczego Prokuratura nie łapie złodziei?”, „Dlaczego KNF nie zablokował kradzieży portfeli z Getback?”, „Bełkot KNF”, „Czy urzędnik KNF rozumie jak działa bank i na czym zarabia? Nie. Czy umie pomóc bankowi zawczasu jak coś się dzieje źle? Nie. On czeka. Bimba. Jak się wywali, to się kogoś ukarze kto się nawinie. A straty i tak pokryją »prywaciarze«, albo Skarb Państwa. Czyli »nie my, urzędniki«” – pisze Konrad K. na Twitterze po wyjściu z aresztu. Wysyła po kilkanaście wiadomości dziennie. Napisał ich już ponad 1,5 tysiąca. Twierdzi, że stracił 350 mln zł. - „Ja jestem pokrzywdzonym straciłem na GB 350 mln zł. Dodatkowo rozwalili mi 13 firm i to 1,5 mld zł szkody. Idę po swoje pieniądze” - pisze.

Opublikowane przez portale Zyciestolicy.com.pl i Biznes24pl.com maile, które zarząd GetBack wymieniał między sobą, pokazują cynizm i obłudę K. On z kolei odwołuje swoje zeznania, twierdzi, że jest niewinny, że jest ofiarą i że tylko on wie, gdzie są zaginione pieniądze i tylko on ma wiedzę, jak można je odzyskać. Ta wersja ma się jednak nijak do tego, co znajduje się w materiałach śledztwa przeciwko K. Jest tam całe archiwum korespondencji mailowej Konrada K., z której wynika, że dawne władze GetBack fałszowały wyniki finansowe spółki.

Nie ma kurtuazji, napierdalanka o przetrwanie”, „Tniemy koszty”

Z wiadomości opisanych przez portal Zyciestolicy.com.pl i Biznes24pl.com wynika, że K. wraz z Bożeną S., członkiem ówczesnego zarządu GetBack, uprawiali „kreatywną księgowość” i ustalali, jak „żonglować” danymi w sprawozdaniach finansowych. Bożena S. była odpowiedzialna w GetBack za controlling i analizy finansowe oraz nadzorowała przygotowywanie raportów finansowych.

Cytujemy za portalem ZycieStolicy.com.pl:

- „W nocy z 24 na 25 lipca 2017 Bożena S. alarmuje K. o fatalnych wynikach finansowych spółki. Pisze, że mają »8 mln straty comiesięcznie«, zaś jeśli chodzi o realizację budżetu to Getback ma przychody na poziomie 63%, ale koszty działania już na poziomie 130%, a koszty finansowe - 140%!”.

- „Bardzo niepokojące zjawisko – bardzo niedobrze, możemy mieć problem z zaciąganiem długu, nikt z instytucjonalnych i zagranicznych nam nie da finansowania” – pisze S., która następnie przesyła plan naprawczy w trzech punktach: „Wymagana redukcja – koszty działania (wynagrodzenia, premie etc., koszty usług obcych) – bezwzględnie”. Dodaje, że konieczne jest poszukiwanie innych źródeł przychodów.

Osiem minut później K. pisze: „muszą być jednorazowe duże przychody Nigdy w życiu kosztami nie nadrobisz takiej różnicy, a jak zredukujesz maksymalnie wszystkie koszty to rozwalisz firmę, co absolutnie nie znaczy, że masz ich nie zmniejszyć”.

Kilka minut później S. znowu pisze do K.:

- „już teraz nie ma kurtuazji, tylko napierdalanka o przetrwanie – Nie znajdziesz CFO (dyrektor finansowy – red.), który może takie rozwarcie w wynikach udźwignąć – dostanie obłędu” – pisała Bożena S. do Konrada K. (pisownia oryginalna – red.). „Wydatki tylko must have i nie ma lipy i przekonywania się (…) Bo jakoś wszystko przelewa się i kolejny kwartał i NIC nie ma do wyniku finansowego. (…) Miałam spotkanie z Jarkiem. Już odjechał jest przestraszony. Pomagałam mu ale odjechał … Jutro ma ważne spotkanie zakp portfela i bał się z Pawłem o cenach porozmawiać I inne rzeczy powiem Ci w pokoju. Pozdrawiam Bożena” – czytamy.

K. odpisuje (pisownia oryginalna – red.):

„zgadzam się z Toba
tniemy koszty
ale najważniejsze są przychody i tu musi iść główne natarcie, bo jak wytniemy koszty max a nie zwiększymy przychodów to i tak nic to nie da względem potrzeb
damy rade
Bardzo mi się podoba Twoje podejście i to co teraz robisz tak działamy
Masz moje pełne poparcie i działamy razem we dwoje”.

Stołeczny portal Zyciestolicy.com.pl dodaje, że Konrad K. i Bożena S. zostali oboje ukarani przez Komisję Nadzoru Finansowego za „bardzo poważne naruszenia” w zakresie informowania o sytuacji spółki GetBack. „Bożena S. otrzymała 900 tysięcy złotych, Konrad K. aż 3 miliony 350 tysięcy złotych kary”.

Bożena S. została ukarana przez Komisję Nadzoru Finansowego za „naruszenia obowiązków informacyjnych przez GetBack w zakresie sporządzania śródrocznych raportów okresowych” w latach 2017-18. Dostała bardzo wysoką karą finansową – 900 tysięcy złotych, gdy maksymalna kara przewidziana przez ustawę to milion. Według KNF jej działania były „całkowicie nieakceptowalne”.

- „Stwierdzone naruszenia bardzo poważne, a ich skala i skutki dotyczą szerokiej grupy inwestorów indywidualnych, którzy inwestowali środki pieniężne w akcje i obligacje, opierając swoje decyzje na nierzetelnych informacjach przekazywanych przez GetBack. Z tego względu nakładana kara powinna mieć charakter odczuwalny” – uznała KNF.

W przypadku Konrada K. kwota kary nałożona przez Komisję Nadzoru Finansowego była znacznie wyższa. K. musi zapłacić 3 miliony 350 tysięcy złotych za „przekazywanie do wiadomości publicznej informacji poufnych o emisjach obligacji”, za „nieprzekazanie do wiadomości publicznej informacji poufnej o braku realizacji umowy”, a także za to, że 21 razy spółka pod jego zarządem „nie wykonała obowiązku informacyjnego”.

- „Stwierdzone naruszenia są bardzo poważne, a ich skala i skutki dotyczą szerokiej grupy uczestników rynku finansowego, którzy inwestowali środki pieniężne w akcje i obligacje, opierając swoje decyzje na nierzetelnych informacjach przekazywanych przez Spółkę. Z tego względu nakładana kara powinna mieć charakter adekwatny do stwierdzonych naruszeń” – czytamy w komunikacie Komisji Nadzoru Finansowego.

Zmniejszyć o 60 mln, bo ręcznie Ania dopisała”

Kolejne ujawnione wiadomości, tym razem przez portal Biznes24pl.com, pochodzą z września 2017 roku. Wynika z nich wprost ręczne dopisanie 60 milionów złotych do wyników finansowych. Miało to miejsce w piątek 15 września 2017 roku, kiedy do Bożeny S. i Konrada K. pisze dyrektor zarządzający z obszaru controllingu i analiz finansowych Marcin Ś. Cytujemy za portalem Biznes24pl.com:

Konrad,
W materiałach na RN musimy pokazać flasha za sierpień 2017. W związku z brakiem wpływu kasy z IPO, proponujemy pokazać wynik troszkę gorszy niż za lipiec (wtedy 20,3 mln) czyli 17,2 mln. Wychodziliśmy od wyniku 21,3 mln, ale dorzuciliśmy 3 mln kosztów finansowych związanych z pozyskaniem finansowania w zamian za IPO oraz 1 mln kosztów reklamy – mamy je dosyć zaniżone we flashu i musimy trochę podnieść. Ostatecznie wychodzimy na wynik YTD 149,4 mln vs budżet 138,4 mln (108% wykonu planu). Akceptujesz?”.

Następnego dnia odpisuje mu Bożena S.:

„Marcin,
Sprawdź proszę, tak sprytnie, jeszcze Flash na RN vs. real wynik finansowy (przychody/ koszty przede wszystkim) bo Wojtek Ł. jest w Komitecie Audytu i widzi dość szczegółowo koszty w materiale na Komitet Audytu, który robiłeś.
Żeby total poziomy przychodów i kosztów się zgadzały, co z podatkiem odroczonym?
Pozdrawiam
Bożena”.

Marcin Ś. wysyła tabelkę z komentarzem:

„Konrad,
Sprzedaże bardzo nam podbiły poziom odzysków na własnych w Q1 i Q2 2017 i słabo wychodzi Q3 mimo optymalizacji na PLN 41 mln.
Dla zewnętrznych to odpłynęliśmy już w q2 trzeba jeszcze zmniejszyć o 60 mln bo ręcznie Ania dopisała – Piotrek S. mówił nam”.

Konrad K. odpisuje, że „przyglądają się temu”. W nocy z 16 na 17 września 2017 roku Marcin Ś. pisze, że pozycje w sprawozdaniu finansowym „rozjeżdżają się”: „jest to spowodowane comiesięcznym zaniżaniem kosztów i w miarę poprawnym pokazywaniu przychodów we flashu, które w rzeczywistości w księgach są powyżej tego, co powinniśmy faktycznie umieścić w nich – chodzi tu przede wszystkim o sprzedaże i przychody z logo itd.”.

Dalej Marcin Ś. pisze: „Zmieniamy wstecznie całego flasha za miesiące styczeń-lipiec na kosztach i przychodach dostosowując do wartości księgowych, ale mamy wówczas bardzo wysokie przekroczenia budżetu na kosztach, co zapewne spotka się z pytaniami co się z nimi dzieje i stwierdzeniami, że nie panujemy nad nimi”.

Pod koniec 2017 roku, a więc w roku, gdy zarząd GetBack wymieniał się wspomnianymi wyżej mailami dotyczącymi sprawozdań finansowych, anonimowy sygnalista powiadomił kilka instytucji o tym, że GetBack przypomina piramidę finansową. Wysłał informację do Giełdy Papierów Wartościowych, Komisji Nadzoru Finansowego oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. KNF zaczęła przyglądać się spółce GetBack, a następnie wszczęła kontrolę.

Konrad K. – zarzuty oszukania 10 tysięcy osób na niemal 3 miliardy złotych

Konrad K. jest oskarżony o to, że miał oszukać blisko 10 tys. osób na 2,8 mld zł. Grozi mu 15 lat więzienia. To główny akt oskarżenia.

Drugi dotyczy działań na szkodę GetBack oraz wprowadzania w błąd jego klientów. Konrad K. oskarżony jest o „podanie nieprawdziwych danych w komunikacie giełdowym w kwietniu 2018 roku”. Ciążą na nim zarzuty wyłudzenia poświadczenia nieprawdy, a także niszczenia dokumentów i dowodów.