„Co to oznacza? – kontynuuje Clement w wywiadzie dla „Life Site News”. – Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza (Mt 18,6). Mówiąc bardzo prosto: jest to chwila kamienia młyńskiego dla księdza. I należy to powiedzieć. Jako takie jest to bardzo niebezpieczną rzeczą”.
Clement, krytykując kard. Victora Manuela Fernandeza, prefekta Dykasterii Nauki Wiary, przeciwstawił się interpretacjom i rozróżnieniom typów błogosławieństw na „liturgiczne” i „nieliturgiczne” w przypadku kapłanów: „Każde kapłańskie błogosławieństwo jest aktem liturgicznym, jest potwierdzeniem statusu tej osoby w Kościele. W tym całe sedno błogosławieństwa”.
Asystent znanego egzorcysty uważa, że udzielanie takiego świętokradczego błogosławieństwa parom żyjącym w grzechu ciężkim lub inne czynności tego typu, które wiążą się z profanacją posługi kapłańskiej, w rzeczywistości „gwałtownie otwierają drzwi” na działalność demoniczną. Zwrócił uwagę na to, że „osobną rzeczą są także grzechy tych duchownych”, którzy popełniają grzechy seksualne, odwiedzając strony pornograficzne, serwisy randkowe lub dopuszczając się pedofilii.
Clement uważa, że księża popełniający takie grzechy powinni być suspendowani i że niedopuszczalne jest „rozwijanie i promowanie homoseksualnego stylu życia i działań wśród księży. Jest to kanonicznie zabronione. A jednak jest to coś, co przeniknęło do seminariów do tego stopnia, że młodzi, prawi, ortodoksyjni mężczyźni są z nich wyrzucani”.
Clement zwrócił uwagę na nieadekwatne działania w stosunku do oficjalnych deklaracji hierarchii kościelnej, jeśli chodzi o piętnowanie pedofilii i grzechów sodomskich. Podczas gdy duchowni popełniający takie grzechy, oprócz suspendowania, powinni być potępieni, w rzeczywistości wciąż działają publicznie, „stając się nawet rzecznikiem fałszywego ekumenicznego wyciągnięcia ręki czy dialogu z masonami”.
Asystent ks. Rippergera przypomniał słowa Matki Bożej z Fatimy, że ostatni atak będzie na małżeństwo. Podkreślając związek angielskiego słowa „matrimony” (łac. matrimonium, pol. małżeństwo) ze słowem „mater” (matka, rodzicielka), Clement uważa, że „ten atak [na sakrament małżeństwa] jest skierowany bezpośrednio przeciwko Matce Bożej i jej macierzyństwu Chrystusa, Króla Wszechświata. (...) To wszystko staje się szyderstwem”.
Wskazał na zastanawiający fakt szyderstwa z kobiet, kiedy homoseksualni mężczyźni je naśladują, parodiując kobiety, matki, szydząc z nich. To tutaj jego zdaniem jest „punkt skupienia tego ataku”. Tak jak było na początku w przypadku Ewy, co teraz się powtarza.
Clement uważa, że powinniśmy „powrócić do czasu, kiedy było (...) dużo więcej czystości, niż dzisiaj”. Wezwał wiernych, by przeciwstawili się „prowadzeniu na to straszliwe pustkowie (...) pozbawione cnoty, prawdy i dobra, to straszliwe pustkowie modernizmu i relatywizmu oraz dwuznaczności, to pustkowie, gdzie każdy może być nazwany świętym, ale nikt nie jest święty”.