„W piątek zobaczyliśmy po raz pierwszy od zatrzymania ks. Michała Olszewskiego. Przygnębiający był to widok. Ksiądz cieniem jest dawnego siebie. Potwornie wychudzony, blady, wycieńczony jakby przeszedł jakąś ciężką chorobę. Skuty w zespolone kajdanki, przewożony był jak najgorszy przestępca do sądu rejonowego. Wzruszony tłumem ludzi dobrej woli, którzy rzucali pod jego nogi kwiaty, błogosławił zebranym” – mówił podczas środowego Apelu Jasnogórskiego bp Antoni Długosz.

Częstochowski biskup wspominał o torturach, jakim miał być poddany w więzieniu kapłan oraz o tym, że odrzucono wszelkie jego prośby o widzenia z rodziną, a także z zakonnymi przełożonymi.

Bp Długosz zwrócił się również do ministra sprawiedliwości a zarazem prokuratora generalnego Adama Bodnara.

„Panie ministrze, dlaczego, gdy nie tak dawno pełnił pan funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich, stawał pan publicznie w obronie zabójcy 10-letniej dziewczynki, ubolewając nad zakładanymi mu kajdankami i nocnym przesłuchaniem? Dlaczego teraz pan milczy? Dlaczego raziły pana kajdanki u mordercy dziecka, a nie rażą u aresztowanego księdza?” – mówił biskup Antoni Długosz.

Dopytywał również, dlaczego ks. Olszewski jest w taki sposób traktowany, stwierdzając, że kapłan ten "stał się celem walki politycznej".