Żydowskie wyobrażenia ludowe na temat śmierci przybliżył na łamach portalu Żydowskiego Instytutu Historycznego dr Paweł Fijałkowski, badający m.in. dzieje Żydów w okresie staropolskim. Autor przywołuje wierzenia wyznawców judaizmu mieszkających w Europie Środkowo-Wschodniej w II połowie XIX wieku, wedle których tuż po tym, jak od grobu człowieka odchodzą żałobnicy, przy zmarłym pojawia się anioł śmierci. Wyposażony w rozżarzone łańcuchy, pyta człowieka o jego ziemskie życie. Gdy człowiek nie odpowiada, anioł trzy razy uderza go łańcuchami, rozsypując w proch jego ciało. Taką wersje żydowskich wierzeń spisał już w XVIII wieku polski jezuita ks. Jan Bohomolec, dzieląc się informacjami zaczerpniętymi od rabinów.
- „Anioł śmierci siedząc na grobie znowu duszy z ciałem złączyć się każe, ale na moment tylko, to jest tyle, ile czasu potrzeba, aby ciało na nogach stanęło. Stojącego anioł śmierci łańcuchem częścią rozpalonym, częścią zmarzłym bije. Za pierwszym uderzeniem kości łamie, za drugim rozsypuje, za trzecim w popiół obraca”
- pisał duchowny.
Wedle średniowiecznego kabalistycznego zbioru opowieści „Męki grobowe”, po tych cierpieniach pojawiają się dobre anioły, które zbierają szczątki zmarłego i odtwarzają jego ciało.
- „Z materiałów zebranych na przełomie XIX i XX w. przez Reginę Lilientalową i innych etnologów, dowiadujemy się, że w żydowskiej wyobraźni ludowej funkcjonowały różne wizje przesłuchania zmarłego przez anioła. Według bardzo powszechnego przekonania do mogiły podchodzi „anioł grobów”, puka i pyta nieboszczyka o imię. Ten zapomina z przerażenia, jak się nazywa, toteż anioł uderza go w brzuch łańcuchem, po czym wyjmuje z niego wnętrzności, daje mu je powąchać, na powrót wkłada do brzucha i jeszcze raz pyta o imię. Stojąca obok grobu dusza cierpi patrząc na męki swego ciała, tymczasem anioł grobów ponownie zadaje mu tortury.
Dopiero za trzecim razem zmarły przypomina sobie, jak się nazywa. Wówczas anioł odchodzi od grobu, a dusza odprowadzana przez dobrego i złego ducha zmarłego udaje się do nieba, by stanąć przed tronem Boga”
- relacjonuje dr Fijałkowski.
Wedle innej wersji przesłuchania zmarłego, przekazanej u schyłku XIX w. przez Henryka Lwa, anioł zadaje człowiekowi cierpienie przez trzydzieści dni, dając odpocząć jedynie w szabat. Stąd może pochodzić przekonanie niektórych Żydów, zgodnie z którym dusza przebywa przy grobie jeszcze cztery tygodnie po pogrzebie.
