Wedle Politico, spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zdecydował o odblokowaniu wsparcia dla Ukrainy m.in. z uwagi na raport amerykańskiego wywiadu. W czwartek dyrektor CIA Bill Burns publicznie oświadczył, że bez amerykańskiego wsparcia Ukraina może skapitulować jeszcze w tym roku.
Informując o swojej decyzji, Johnson podkreślił, że podjął ją z uwagi na fakt, że wierzy w scenariusz, w którym Rosja nie zatrzyma się na Ukrainie i zaatakuje np. Polskę. To natomiast oznaczałoby przystąpienie Stanów Zjednoczonych do wojny.
- „Wolę wysłać pociski Ukrainie, niż wysyłać naszych żołnierzy”
- podkreślił.
Politico zaznacza, że kluczowa była przy tym postawa Donalda Trumpa. Przeciwnicy pomocy Ukrainie w Partii Republikańskiej grozili Johnsonowi pozbawieniem go stanowiska. W ub. tygodniu jego usunięciu sprzeciwił się właśnie Donald Trump.
Politico zaznacza, że choć prezydent Andrzej Duda spotkał się z Trumpem już po ogłoszeniu decyzji spikera, to zaangażowanie polskiego prezydenta miało znaczenie w uzyskaniu ostatecznej zgody Partii Republikańskiej na pakiet wojskowy dla Kijowa. Andrzej Duda już w marcu odwiedził amerykański Kongres, gdzie rozmawiał o wojnie na Ukrainie z politykami Partii Republikańskiej.