Do zdarzenia doszło w sierpniu ub. roku. Młody Afgańczyk miał napaść w metrze będącego pod wpływem alkoholu turystę z Polski. Polak miał zostać kilkukrotnie zgwałcony, ukradziono mu również telefon.

- „Młody Polak w Monachium padł ofiarą gwałtu dokonanego przez imigranta z Afganistanu. Oto skutki polityki otwartych granic”

- pisał po tym wydarzeniu ówczesny premier Mateusz Morawiecki.

Przed sądem w Monachium oskarżony imigrant stwierdził, że urodził się w 2005 roku i odmówił składania zeznań. Jego obrończyni krytykowała natomiast m.in. fakt, że media natychmiast podały narodowość jej klienta, a sprawa została w jej przekonaniu rasistowsko zinstrumentalizowana.