Jan Chrzciciel był synem kapłana w świątyni jerozolimskiej Zachariasza i Elżbiety, krewnej Maryi – Matki Jezusa. „Mógł wieść życie spokojne i dostatnie, ale za głosem Bożego powołania udał się na Pustynię Judzką, aby w ascezie i w uniżeniu +stawać się głosem wołającym na pustyni+” – zaznacza ks. prof. Wróbel. „To określenie zaczerpnięte od proroka Izajasza staje się opisem jego tożsamości. Jan Chrzciciel uczy nas, że aby wypełniać wolę Boga trzeba jasno określić swoją tożsamość” – dodaje.
Jan wie, że nie jest Mesjaszem, Eliaszem ani innym z proroków. „Jest świadkiem Mesjasza, głęboko zjednoczonym z Bogiem. On świadczy, że Jezus jest Światłością Świata, on także w Jezusie rozpoznaje Baranka, który gładzi grzechy świata” – pisze Pełnomocnik Rektora KUL ds. relacji katolicko-żydowskich i badań naukowych w Ziemi Świętej. Słowem i czynem Jan wzywa do nawrócenia i zapowiada wyzwolenie z grzechów.
„W całej swojej pokorze jest jednak świadomy, że jego chrzest stanowi jedynie przygotowanie na spotkanie z prawdziwym Mesjaszem, któremu nie jest on godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała” (J 1,27) – podkreśla ks. prof. Mirosław Wróbel i dodaje, że tożsamość Jana, „kształtuje się w przestrzeni pokory, uniżenia i pełnego zaufania Bogu”.
Świadectwo Jana dotyczy także wszystkich chrześcijan. Uczy, jak ważną i potrzebną w życiu jest funkcja pokornego świadka Boga. „Im głębiej (chrześcijanin) potrafi przylgnąć do Trójjedynego Boga, tym bardziej doświadcza Jego mocy i zwycięstwa nad grzechem i słabością” – podsumowuje ks. prof. Mirosław Wróbel.