Metropolita Algieru udzielił komentarza dziennikowi „La Repubblica”, w którym wyraził przekonanie, że rozpoczynające się 7 maja konklawe nie potrwa długo.
- „To intuicja, jaką miałem jeszcze przed przyjazdem do Rzymu. Mam wrażenie, że wyłonią się wyraźni kandydaci. Wśród kardynałów są różnice wrażliwości, ale nie przeciwne stanowiska”
- powiedział.
Francuski duchowny, któremu papież Franciszek wręczył biret kardynalski w 2024 roku ocenił również, że nowy papież będzie się różnił od swojego poprzednika.
- „Zdaję sobie sprawę z tego, że nie będziemy mieli nowego Franciszka. Mam wrażenie, że będziemy mieli człowieka konsensusu. Franciszek wstrząsnął bardzo Kościołem, a teraz instytucja potrzebuje pokoju”
- stwierdził.
Wypowiedź kard. Vesco, który po kilku dniach kongregacji generalnych, czyli tzw. prekonklawe, jest przekonany, iż samo konklawe nie potrwa długo, może wskazywać, że wśród kardynałów wyłania się już pewien konsensus ws. przyszłego papieża. Miałby być to ktoś, kto przyniesie stabilizację po burzliwym pontyfikacie Franciszka. Sygnałem, że kardynałowie oczekują takiej stabilizacji, była już homilia kard. Giovanniego Battisty Re wygłoszona w czasie pogrzebu Franciszka, w której dziekan Kolegium Kardynalskiego nie zdecydował się na żadne odniesienia do synodalności i podejmowanych przez zmarłego papieża reform. To przemilczenie przez wielu zostało odebrane jako wskazanie na konieczność zamknięcia pewnej epoki i znalezienia równowagi po rewolucji Franciszka.