Na początku swojego wpisu ks. prof. Węgrzyniak podkreśla, że bez finansowanych przez państwo lekcji religii Kościół dałby sobie radę i zapewnia, iż rozumie niewierzących Polaków, których denerwuje fakt opłacania tych lekcji z ich podatków.
- „Ale czemu z podatków katolików ma być finansowana aborcja, pigułki wczesnoporonne, in vitro, dofinansowanie czasopism i organizacji, które walczą z Kościołem?”
- pyta duchowny.
- „Nie jest łatwo ustalić budżet w państwie tak, żeby wszyscy byli zadowoleni, ale na pewno nie może być tak, że my mamy być frajerami, którzy będą płacić za innych a nam się nic nie należy”
- dodaje.
Dlaczego natomiast Kościół dziś z takim zaangażowaniem broni nauczania religii w szkołach?
- „Kościół by zrozumiał, że może nie ma o co walczyć, gdyby chodzących na religię było tyle ilu Polaków popiera lewicę. Ale jeśli ponad 80% uczniów wybiera lekcje religii, ponad 70% Polaków deklaruje się jako katolicy (a nawet ponad 90% z tych, co się deklarowali), to czemu mamy słuchać ministra partii, która ma poparcie 8% (autorowi najpewniej chodzi o Lewicę, minister Nowacka jest przewodniczącą Inicjatywy Polskiej – red.)? Przecież nawet cała koalicja rządząca nie uzyskała tylko głosów, ile Polaków chodzi co niedzielę do Kościoła, a na spotkania partyjne lewicy chodzi mniej ludzi niż na Jasną Górę pielgrzymów”
- zauważa ks. prof. Węgrzyniak.
Teolog zwraca uwagę, że MEN mogło osiągnąć porozumienie z Kościołem, gdyby chciało rozmawiać i ważyć argumenty.
- „Problemem nie jest Kościół ani katecheci. Problemem jest złe nastawienie i złośliwość pani minister Barbary Nowackiej. Dlatego padają z jej ust słowa o wyciu biskupów, czy słowa o przykręceniu kurka pieniędzy, które szły ochoczo do Kościoła w podzięce za przysługi wyborcze”
- ocenia.
Biblista przyznaje, że „styl pani minister strasznie przypomina zachowanie komunistów po II wojnie światowej”.
- „I rozumiem, że można mieć taką wizję świata, tylko dziwię się panu premierowi i koalicjantom rządowym, że na to pozwalają. Nienawiść nie zaprowadzi bowiem do niczego dobrego. A już powrotu komuny powinniśmy się wystrzegać za wszelką cenę i nawet bardziej niż Żydzi powrotu do Egiptu”
- stwierdza.