Trump niedawno nazwał Zełenskiego „dyktatorem”, którzy rządzi bez wyborów, a jego poparcie oszacował na poziomie 4 proc. Jeszcze nasiliło to dywagacje na temat wyborów na Ukrainie i przyszłości samego Zełenskiego. Zdaniem niektórych komentatorów, Zełenski zostanie usunięty ze stanowiska bądź zmuszony do rezygnacji, ponieważ utrudnia kontakt ze Stanami Zjednoczonymi.

Sam Zełenski nie wyklucza ubiegania się o reelekcję, ale decyzję w tej sprawie ma uzależniać od rozmowy z rodziną oraz wyniku wojny i nastawienia społeczeństwa do jego osoby.

Według Kyiv Independent, jednym z kandydatów w wyborach prezydenckich byłby były Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych gen. Walerij Załużny. Załużny ostrzegał przed wojną z Rosją na długo przed jej wybuchem. Szykował także wojsko i kraj do obrony przed Rosją, wbrew oficjalnej kompromisowej polityki prowadzonej w pierwszych latach urzędowania Zełenskiego. Załużny cieszy się także dużą popularnością w społeczeństwie ukraińskim. Sam Zełenski postrzega Załużnego jako zagrożenie – czego dowodem była decyzja o wysłaniu go na placówkę dyplomatyczną w Wielkiej Brytanii.

Ponowny start w wyborach może także rozważać były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. W okresie swojego urzędowania, Poroszenko dążył do integracji z UE. Często wybuchały jednak wówczas także skandale korupcyjne. On również jest zagrożeniem dla Zełenskiego, czego dowodzą niedawno nałożone na niego sankcje.

Kyiv Independent w gronie kandydatów wymienia także byłą premier Julię Tymoszenko oraz uznawanego za prorosyjskiego Jurija Bojkę.

Kandydatem może być także były bokser i mer Kijowa Witalij Kliczko. Sam Kliczko jest bardzo popularny ze względu na swoje osiągnięcia sportowe, jednak sposób, w jaki zarządza ukraińską stolicą, jest często krytykowany. Jemu także nie po drodze jest z obecnie urzędującym Zełenskim.