Szefowa resortu zdrowia wystąpiła na konferencji prasowej, w czasie której przekonywała, że „przepisy antyaborcyjne powinny być zmienione”.
- „Po koszmarnym wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej wiemy o tym wszyscy”
- mówiła autorka przerażających wytycznych, które otworzyły drogę m.in. do aborcji w Oleśnicy, gdzie zastrzykiem w serce uśmiercono dziecko w dziewiątym miesiącu ciąży.
Minister przekonywała, że zakaz aborcji eugenicznej jest „przyczyną wielu cierpień, dramatów i tragedii kobiet oraz przyczyną niepewności i obaw lekarzy”.
Leszczyna podkreśliła przy tym, że liberalizacja prawa aborcyjnego zależy od zmiany w Pałacu Prezydenckim.
- „Liczę, że wygra Rafał Trzaskowski i jako kandydat demokratyczny podpisze ustawę, która wyjdzie z Sejmu”
- powiedziała.