Słowa Mastalerka stanowiły komentarz do zaplanowanego na dzisiaj na godzinę 20:00 orędzia prezydenta Dudy.

"Prezydent odniesie się do najważniejszych polskich spraw i wyzwań w 2024 r., bo żyjemy w niebezpiecznych czasach. A premier Donald Tusk żyje przeszłością, opowiada o tym, co się wydarzyło 15 października. Przegrał wybory, a zachowuje się, jakby wygrał i jeszcze nie zrozumiał, co się stało" - powiedział na antenie Polsat News.

"Orędzie Donalda Tuska to była mowa-trawa, z której nikt niczego nie zapamięta. Piękne słowa i brzydkie czyny, bo Donald Tusk często mówi co innego i robi co innego. (...) Ja się po tym wystąpieniu boję. Skoro tak się uśmiecha, tak ładnie mówi, to zastanawiam się, co za chwilę zrobi" - stwierdził.

W swoim orędziu Tusk mówił głównie o obywatelskim przebudzeniu w Polsce, "odrodzeniu Polski, jako jednej wspólnoty" (co do tej kwestii Tusk obiecał, że "nie spocznie", póki się tak nie stanie).

Stwierdził również, że Polska to kraj "cudów i wspaniałych ludzi", a globalne autorytety wskazują na "komplementy, zachwyty nad Polakami i ich mądrością".