Ataki na cele w Wenezueli mają być kolejnym etapem kampanii administracji USA wymierzonej w wenezuelski narkobiznes.

Napięcie w stosunkach USA z Wenezuelą sięga zenitu. Prezydent USA Donald Trump obrał sobie za cel obalenie rządzącego w Wenezueli Nicolasa Maduro.

Pod jego rządami kraj pogrąża się w gigantycznym kryzysie. Oprócz tego Trump obrał sobie za cel kartele narkotykowe, które transportują ogromne ilości narkotyków do USA.

Tutaj siły amerykańskie już od jakiegoś czasu prowadzą kampanię morską przeciwko statkom należącym do karteli. Kilkakrotnie miały miejsce ataki amerykańskiej marynarki na takie statki.

Celem ataków – o których pisze też „Wall Street Journal” – mają być obiekty wojskowe, które, według Stanów Zjednoczonych, są wykorzystywane przez kartele.

Amerykanie oskarżają Maduro, że to on kieruje przerzutem narkotyków do Stanów Zjednoczonych.

Amerykanie mają zaatakować z powietrza cele na terytorium Wenezueli w ciągu najbliższych dni lub  nawet godzin. Celem ataków, oprócz obiektów wojskowych, mają też być przedstawiciele kierownictwa kartelu de Soles, który, według Waszyngtonu, jest powiązany z wenezuelską armią. Administracja USA uważa, że kartel de Soles przerzuca rocznie 500 ton kokainy – do Europy i USA.