Jak się bowiem okazuje, nie jest to żaden statek kosmiczny ani obcy obiekt technologiczny, lecz naturalna kometa pochodząca spoza naszego Układu Słonecznego.
Obiekt nazwany 3I/ATLAS po raz pierwszy zaobserwowano w lipcu 2025 roku. Początkowo wzbudził ogromne emocje — niektórzy badacze, w tym znany astrofizyk z Harvardu prof. Avi Loeb, sugerowali, że może to być konstrukcja pozaziemska. Wskazywali na nietypową trajektorię i brak klasycznego ogona kometarnego.
Jednak po kilku miesiącach intensywnych obserwacji i analiz NASA jednoznacznie wykluczyła teorie o obcym pochodzeniu obiektu.
– 3I/ATLAS ma właściwości nietypowe, ale jego zachowanie jest zgodne z naturą komet. Wszystkie dowody wskazują, że to ciało naturalne – oświadczył Tom Statler, ekspert NASA ds. małych ciał Układu Słonecznego.
Naukowcy ujawnili, że obiekt porusza się z prędkością ponad 209 tys. km/h, co czyni go jednym z najszybszych ciał międzygwiezdnych, jakie kiedykolwiek zarejestrowano. Choć prędkość może brzmieć groźnie, NASA uspokaja – nie istnieje ryzyko kolizji z Ziemią.
Z danych Centrum Badań Obiektów Bliskich Ziemi (CNEOS) wynika, że kometa minie orbitę naszej planety w odległości znacznie przekraczającej dystans Ziemia–Księżyc.
– Nie ma żadnego prawdopodobieństwa zderzenia. To fascynujące zjawisko, ale całkowicie bezpieczne – dodali przedstawiciele NASA.
Według planu badawczego, 3I/ATLAS osiągnie peryhelium – czyli punkt najbliższy Słońcu – pod koniec października 2025 roku. Obserwacje prowadzone są m.in. za pomocą sond orbitujących Marsa, a między 2 a 25 listopada do obserwacji dołączy sonda JUICE należąca do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).
Celem naukowców jest zbadanie składu chemicznego i struktury obiektu, co może dostarczyć nowych informacji o formowaniu się komet w innych układach planetarnych.