Od 2021 roku reżim Aleksandra Łukaszenki, przy współpracy z Kremlem, prowadzi operację destabilizowania państw Unii Europejskiej za pomocą nielegalnych migrantów. Białoruskie służby sprowadzają cudzoziemców, których następnie przepychają przez granicę. Niedawno o kulisach tych działań serwisowi „The Insider” opowiedział były funkcjonariusz białoruskiej straży granicznej.

Operacja reżimu Łukaszenki rodzi nie tylko ogromne wyzwania przed Polską, Litwą czy Łotwą, ale również niesie ze sobą śmiertelne zagrożenie dla samych migrantów, stających się narzędziem w prowadzonej przez Mińsk wojnie hybrydowej. Wedle oficjalnych danych przekazywanych przez białoruskie władze, od początku operacji na granicy Białorusi z państwami UE zginęło 76 osób. Mińsk przekazuje te dane, próbując obarczyć odpowiedzialnością za cierpienie migrantów kraje Unii Europejskiej. Teraz białoruskie władzy poinformowały o śmierci „dziewczynki o afrykańskim wyglądzie”, której ciało funkcjonariusze mieli odnaleźć w rejonie kamienickim, niedaleko od granicy z Polską.