Według Scholza, projekt jest nie do przyjęcia, gdyż w UE istnieje wiele państw już mocno zadłużonych, które nie byłyby w stanie sprostać obowiązkom wynikającym z takiego wspólnego długu. Ekspert CDU ds. zagranicznych i obrony, Kiesewetter, również wyraził przekonanie, że silniejsze kraje musiałyby ponieść nadmierne koszty, co czyniłoby taki model finansowania niepraktycznym.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, mimo że liczyła na bardziej elastyczne podejście do wspólnych zasad zadłużenia, szacuje, że krajom członkowskim potrzeba około 500 miliardów euro na inwestycje w obronność. Jednakże niemieccy decydenci uznali, że zwiększanie wspólnego zadłużenia nie jest rozwiązaniem, które mogłoby zapewnić stabilność finansową i bezpieczeństwo całej Unii.
Dodatkowo, na szczycie w Brukseli pojawiły się odniesienia do kontrowersyjnych wypowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa, który sugerował, że Ukraina powinna w zamian za pomoc wojskową przekazać Stanom Zjednoczonym metale ziem rzadkich. Scholz stanowczo odrzucił takie postulaty, krytykując je jako przejaw samolubnej i egocentrycznej postawy, a także podkreślił, że zasoby Ukrainy powinny zostać wykorzystane do odbudowy kraju po wojnie.