W swoim najnowszym materiale Szwec przekonuje, że Dark Eagle – amerykański pocisk hipersoniczny o zasięgu międzykontynentalnym – może osiągać cele w Rosji w czasie około sześciu minut. Jak zauważa, o podobnych wyliczeniach mówili już rosyjscy urzędnicy, w tym minister obrony Andriej Biełousow. To właśnie ten czas dolotu miał wywołać niepokój wśród rosyjskich decydentów.

Według analityka tak krótki czas reakcji praktycznie uniemożliwia zastosowanie standardowych procedur obronnych. – „Sześć minut to moment, w którym nie da się ani uruchomić łączności, ani wydać rozkazów. To uderzenie, na które nie ma odpowiedzi” – podkreśla Szwec.

Analityk porównuje obecną sytuację do początku lat 80., gdy administracja Reagana zdecydowała o rozmieszczeniu w Europie rakiet Pershing II. Wówczas czas dolotu do Moskwy szacowano na 12–15 minut, co i tak wywołało w ZSRR poczucie bezradności. Teraz, jak twierdzi Szwec, efekt psychologiczny ma być jeszcze silniejszy.

– „Pershing leciał piętnaście minut, ale sześć minut? Nie zdążyłbyś nawet podnieść słuchawki. To byłby szach-mat bez możliwości rewanżu” – ocenia.
Szwec żartuje jedynie z nazwy samego pocisku. Według niego „Dark Eagle” brzmi zbyt poetycko, a bardziej adekwatne byłoby określenie „Arktyczny lis”, używane w języku rosyjskojęzycznym jako synonim katastrofy, której nie da się uniknąć.

Choć informacje o rozmieszczeniu Dark Eagle nie zostały oficjalnie potwierdzone przez Pentagon, debata na temat broni hipersonicznej w NATO oraz jej potencjalnego rozmieszczenia w Europie trwa od miesięcy. Według ekspertów wejście do służby systemów tej klasy może wymusić całkowitą zmianę strategii obronnych Rosji i zwiększyć presję psychologiczną na Kreml.