Kiedy w 1968 roku ks. prof. Joseph Ratzinger opublikował swoje pierwsze dzieło skierowane do szerszej publiczności aniżeli tylko teologów – „Wprowadzenie w chrześcijaństwo”, odniósł niebywały sukces. Książka sprzedawała się w niezwykłych, jak na publikację teologiczną, nakładach i szybko zaczęła być tłumaczona na inne języki. Znany jako wybitny teolog, młody jeszcze wówczas ksiądz zaczął być odkrywany jako prorok, czyli ktoś, kto dzieląc się Bożym Słowem, potrafi wskazać człowiekowi właściwy kierunek we współczesnym świecie, targanym przez charakterystyczne dla tej współczesności kryzysy i dylematy. Od pierwszego wydania „Wprowadzenia w chrześcijaństwo” minęło 57 lat, a od śmierci Benedykta XVI wkrótce upłyną trzy lata. Okazuje się jednak, że ten prorok wciąż ma nam do powiedzenia coś nowego.

Poza homiliami głoszonymi publicznie, od początku swojego pontyfikatu Benedykt XVI, jeżeli przypadało mu w niedzielę lub święto celebrować Mszę świętą w prywatnej kaplicy, głosił również homilie przeznaczone tylko dla swoich domowników i gości. Był wierny tej posłudze również po rezygnacji z urzędu Piotrowego tak długo, jak na głoszenie Słowa Bożego pozwalał mu głos. Dzięki Bogu, pierwotni adresaci tych homilii nie pozostali jedynymi. Służące papieżowi siostry ze wspólnoty Memores Domini, zdając sobie najwyraźniej sprawę z tego, jak ważnych dla całego Kościoła słów dano im słuchać, zaczęły nagrywać głoszone przez Ojca Świętego kazania. Dzięki temu po śmierci Benedykta XVI możliwe było ich spisanie i przekazanie wszystkim zainteresowanym czytelnikom, co zdecydowano uczynić w dwóch tomach. W ostatnim czasie do polskiego czytelnika trafił pierwszy z nich, w którym zebrano homilie głoszone w Adwencie, Okresie Bożego Narodzenia, Wielkim Poście, Okresie Wielkanocnym oraz przy okazji kilku uroczystości i wspomnień.

Dotychczas opublikowano tysiące homilii głoszonych przez Benedykta XVI publicznie. Teksty zebrane w tomie „Pan trzyma nas za rękę. Nieznane homilie z lat 2005-2017” są jednak wyjątkowe właśnie przez okoliczności, w jakich zostały wygłoszone. Przeznaczone do publicznego wygłoszenia wystąpienia Ratzinger zwykł mieć wcześniej przygotowane w formie pisanej. Nie dotyczyło to jednak słów kierowanych do „papieskiej rodziny” w czasie prywatnych Mszy. Te homilie, choć poprzedzone całotygodniową refleksją, papież głosił bez przygotowanego tekstu. Być może chciał w ten sposób zostawić więcej miejsca na natchnienie, z którym Duch Święty może przyjść do kaznodziei w każdym momencie? Na pewno sprawił, że homilie te miały bardziej osobisty, intymny charakter. Dzielił się z osobami, z którymi na co dzień był najbliżej, sposobem, w jaki Słowo przewidziane w lekcjonarzu na dany dzień przemawiało do niego. Rozświetlając to Słowo nauczaniem Ojców, odnosił je do ówczesnej sytuacji Kościoła i świata. Dziś każdy z nas może poczuć się uczestnikiem tych prywatnych Mszy sprawowanych w tak kameralnym gronie i usłyszeć, co na przestrzeni tych lat Benedykt XVI odczytywał w Słowie kierowanym przez Boga do Kościoła. Jak mówił w homilii otwierającej ten zbiór: „Przede wszystkim Chrystus przychodzi w swoim Słowie, które nie jest słowem przeszłości. On do nas mówi, a to Słowo jest głoszone w Kościele i pokazuje w ten sposób, gdzie jest obecność Pana. Każde pokolenie otrzymuje na nowo to Słowo Pana, który do nas mówi. Od zawsze Pan nie jest martwą księgą, ale żyje w przepowiadaniu Kościoła, w którym widzimy, że również i dziś Pan mówi, mówi do mnie, mówi do nas”.

Teraz przepowiadanie Benedykta XVI może pomóc nam odkryć, co Pan mówi do nas w zbliżającym się Adwencie, a potem w kolejnych okresach roku liturgicznego, które dzięki tej publikacji możemy przeżywać wspólne z tym wielkim prorokiem współczesności.

 

 

Pan trzyma nas za rękę. Nieznane homilie z lat 2005 - 2017 Adwent, Wielki Post, Wielkanoc