Powołany w klubie Koalicji Obywatelskiej „zespół ds. rozliczeń PiS”, na którego czele stoi poseł Roman Giertych, zajął się w ostatnim czasie pracami „w zakresie informacji od rządowych instytucji, od ministerstw na temat wpłat na ojca Tadeusza Rydzyka i jego różne podmioty”.
- „Zespół przygotuje zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa korupcyjnego polegającego na tym, że instytucje rządowe, ministerstwa wypłacały haracz dla podmiotów związanych z Radiem Maryja i ojcem Tadeuszem Rydzykiem”
- oświadczył w ub. czwartek poseł Giertych.
Na atak o. Tadeusz Rydzyk odpowiedział w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”. Duchowny opowiedział o swoich prywatnych relacjach z Romanem Giertychem, przypominając czasy, kiedy polityk przyjeżdżał do Torunia.
- „Dużo rozmawialiśmy. Widziałem, że to jest człowiek wierzący. Odezwał się do mnie po raz pierwszy za czasów AWS. Toczyła się wtedy walka o życie, lewica złożyła na mnie doniesienie do prokuratury, gdy wypowiedziałem się bardzo jasno w obronie dzieci poczętych. (…) Pan Roman zatelefonował do mnie, zaproponował pomoc prawną i powiedział: Ojcze, nie przemogą. Gdy byłem przesłuchiwany w prokuraturze, przyszedł z innymi prawnikami. (…) Nasze relacje były dobre, nie wiem, co się potem stało”
- zdradził.
- „Modlę się, żeby Pan Jezus poprowadził nas w tej trudnej sytuacji. Tu chodzi o zniszczenie Radia Maryja. Myślę, że to jest robione na życzenie. Może akurat ten człowiek ma takie zlecenie, żeby nas nękać, niszczyć? Widać wyraźnie, że te ataki na Radio to nie jest przypadek. Wystarczy popatrzeć na nazwiska redaktorów, ich działania. To jest absolutnie ta strona, która nienawidzi Kościoła i Pana Boga”
- dodał.
Odnosząc się do zarzutów o „korupcję polityczną”, redemptorysta podkreślił, że „to są kłamstwa”.
- „Nigdy nic nie dostałem od PiS-u. Tu chodzi o to, żeby ludzi zniechęcić, by nam nie pomagali, bo rzekomo do nas napływają ogromne pieniądze. Radio Maryja i Telewizja Trwam istnieją dzięki Panu Bogu i słuchaczom. To ludzie od początku utrzymują te dzieła”
- powiedział.