Pojedynek trwał zaledwie kilka chwil, zanim Carini zdecydowała się zejść z ringu, uznając, że dalsza rywalizacja jest bezsensowna. Po ogłoszeniu decyzji sędziego, włoska zawodniczka odmówiła podziękowania Khelif za walkę.

Okazało się, że Imane Khelif, choć startuje w kategorii kobiecej, ma męskie chromosomy, co zostało potwierdzone przez przeprowadzone przez IBA testy DNA. Mimo to, Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) dopuścił Khelif do igrzysk, co wywołało oburzenie wielu osób związanych ze sportem.

Reakcja ONZ była natychmiastowa. Reem Alsalem, Specjalna Sprawozdawczyni ONZ ds. przemocy wobec kobiet i dziewcząt, skrytykowała decyzję MKOl-u w mediach społecznościowych. „Angela Carini postąpiła słusznie, kierując się instynktem i priorytetowo traktując swoje bezpieczeństwo fizyczne. Żaden sportowiec, niezależnie od płci, nie powinien być narażany na przemoc fizyczną i psychiczną” – napisała Alsalem na platformie X, wyrażając jednocześnie swoje zaniepokojenie wobec takich sytuacji w sporcie.

Cała sytuacja zwraca uwagę na rosnące kontrowersje związane z udziałem osób podających się za „trans” w sportach kobiecych, a także na wyzwania związane z zapewnieniem równości i bezpieczeństwa w rywalizacjach sportowych na najwyższym poziomie. Takie nierówności powinny zostać całkowicie wyeliminowane.