Poseł Frysztak był pytany o wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Ziobrze w programie „24 pytania” Rocha Kowalskiego na antenie Polskiego Radia 24. Parlamentarzysta zapewnił, że poprze wniosek prokuratury.
- „Mam obawy, że kara, z którą może się spotkać, spowoduje, że [były minister – red.] będzie dalej albo manipulował, albo ucieknie”
- powiedział.
Zwrócił się też bezpośrednio do posła Ziobry mówiąc: „Nie bądź fujarą i miękiszonem. Zapraszamy do Sejmu”.
Później reprezentant koalicji rządzącej stwierdził, że „według tego wniosku [o uchylenie immunitetu – przyp. red.] Ziobro może być przestępcą – zaraz po tym, gdy usłyszy zarzuty”. Wówczas gospodarz programu poprawił swojego gościa oceniając, że miał na myśli „podejrzanego”.
- „Ktoś, kto jest podejrzany, jest przestępcą”
- oświadczył Frysztak.
- „Żeby Ziobro mógł dochodzić swojej niewinności, musi stanąć przed sprawiedliwym sądem – najpierw przed obliczem sprawiedliwego prokuratora, potem przed obliczem sprawiedliwego wymiaru sprawiedliwości”
- dodał, najwyraźniej myląc „domniemanie niewinności” z „domniemaniem winy”.
Wystąpienie parlamentarzysty skomentował red. Patryk Słowik.
- „Za takie wypowiedzi powinno odbierać się poselskie mandaty.
Jeśli przedstawiciel władzy ustawodawczej uważa, że osoba, której postawiono zarzuty, staje się w świetle prawa przestępcą i ew. może dowodzić swojej niewinności, to po co nam tacy posłowie?”
- zastanawia się dziennikarz.
Za takie wypowiedzi powinno odbierać się poselskie mandaty.
— Patryk Słowik (@PatrykSlowik) November 6, 2025
Jeśli przedstawiciel władzy ustawodawczej uważa, że osoba, której postawiono zarzuty, staje się w świetle prawa przestępcą i ew. może dowodzić swojej niewinności, to po co nam tacy posłowie?
pic.twitter.com/k0hSbjhOV5
