Panuje w tej kwestii wśród chrześcijan rzeczywiste zamieszanie: mówić o Szatanie czy nie? A jeśli mówić, to w jakiej formie? Philippe Madre pokazuje, że filmy i media laickie wykreowały pewną popularność Szatana, poprzez zachwalanie artystycznych sukcesów muzyków promujących satanizm oraz reklamę okultyzmu jako nowo odkrytego obszaru ludzkiego potencjału. Istnieje więc rodzaj autopromocji Szatana, do którego nie wolno nam przykładać ręki.
Boża miłość przede wszystkim
Bagatelizowanie zjawiska nie jest rozsądne, ale jako chrześcijanie mamy własny sposób mówienia o Szatanie jako szkodniku, który został zwyciężony przez Chrystusa. Parafrazując zdanie pewnego teologa amerykańskiego, możemy stwierdzić, że Szatan chce, abyśmy o nim mówili, ale na zasadach wygodnych dla niego. Wyjaśnimy to w trzech punktach. Szatan chce, abyśmy mówili o opętaniach, ale w odizolowaniu od Ewangelii, gdzie Chrystus jest ukazany jako mający absolutną władzę nad Szatanem. Po drugie, Szatan chce, abyśmy mówili o grzechu, ale w oderwaniu od prawdy o miłosierdziu Boga i przebaczeniu. Szatan się boi miłosierdzia, jak pisała św. Faustyna, które jest Bożą sprawiedliwością, dlatego chce je zastąpić sprawiedliwością ludzką, a ludzi przekonać, że nie ma przebaczenia. Po trzecie, zły duch nie ma nigdy ochoty się ujawniać. Zdemaskowanie go jest równoznaczne z jego pokonaniem, dzięki mocy Ducha Świętego, którego Chrystus przekazał Kościołowi. Więc o podstępnym jego działaniu należy mówić, ale jedynie po to, by wysławiać Bożą potęgę i przestrzegać przed naiwnym paktowaniem ze złem.
Czym jest opętanie?
Wyróżniamy dwa sposoby działania diabelskiego: zwyczajne i nadzwyczajne. Do zwyczajnych zaliczamy pokusy i nieuzdrowione rany serca, a do nadzwyczajnych opętania, zniewolenia, dręczenia, obsesje diabelskie, negatywne uzależnienia duchowe. Istnieje tendencja sprowadzania nadzwyczajnego działania diabelskiego do opętań, ale ilościowo one są najrzadsze w stosunku do innych form oddziaływania złego ducha na ludzi, chociaż są najbardziej uciążliwe. Znany egzorcysta G. Amorth tak opisuje zjawisko opętania: „Jest to nadzwyczaj wielkie utrapienie i ma ono miejsce wówczas, gdy zły duch opanuje ciało (nie duszę) człowieka, każąc mu coś czynić lub mówić tak, jak on chce. Ofiara nie może się temu przeciwstawić, a więc nie jest odpowiedzialna moralnie”. W stanie opętania demon wykorzystuje ludzki mózg, aby sterować ciałem opętanego, zmuszając go do mówienia i robienia rzeczy, za które ta osoba nie jest odpowiedzialna. W opętaniu działanie szatańskie nie jest ciągłe, dlatego przeplatają się okresy kryzysów i odpoczynku. Charakterystyczne jest otępienie czasowe intelektualne, uczuciowe, a także blokada woli. Pojawiają się także umiejętności, których dana osoba nie miała: posługiwanie się nieznanymi dla tej osoby językami, nadludzka siła, znajomość myśli innych osób, typowa niechęć do świętości, której często towarzyszy bluźnierstwo.
Opętanie jest zwykle zawinione, chociaż zdarzają się przypadki opętania niezawinione, których przyczyny zazwyczaj trudno rozpoznać. Na opętanie naraża się każdy, kto praktykuje najróżniejsze formy magii, satanizmu, astrologii, spirytyzmu, wróżbiarstwa lub czarów, przez które dąży do pozyskania tajemnych sił, by się nimi posługiwać i osiągać nadnaturalną siłę. Najczęściej to „tajemne siły” duchowe zaczynają w pewnej chwili władać ludźmi. Dziś słuchanie muzyki satanistycznej jest częstym powodem opętania. Żadne opętanie nie niweluje woli człowieka, z wyjątkiem momentów kryzysu. Niezmiernie istotne jest właściwe rozeznanie, czy rzeczywiście zachodzi w danym przypadku opętanie wymagające egzorcyzmu, czy też występuje lżejsze zniewolenie, które wymaga samej tylko modlitwy o uwolnienie, którą — z kolei — może odmówić każdy kapłan lub diakon na mocy święceń. Przy dręczeniach, każdy może odmówić modlitwę we własnej intencji, jak to podaje Nowy Rytuał Egzorcyzmów. Doświadczony egzorcysta z reguły potrafi odróżnić zniewolenie od choroby psychicznej lub urojonego opętania, czasem po zasięgnięciu opinii zaufanego psychiatry. Oto kilka objawów opętania, które według ks. G. Amortha upoważniają do podjęcia egzorcyzmów: lekarze nie są w stanie postawić diagnozy, a lekarstwa nie skutkują; u osoby poszukującej pomocy u egzorcysty pojawia się niemożność modlitwy i chodzenia do kościoła, chociaż była praktykująca; osoba ta również okazuje wściekłość na widok świętych obrazków i niechęć do wszystkiego co święte; pojawiają się napady złości i gwałtowności, co jest niezgodne z jej dotychczasowym charakterem; osoba taka po obraźliwym zachowaniu zazwyczaj nie pamięta tego, czego się dopuściła.
Jako czynnik pozwalający dokładnie odróżnić opętanie od choroby psychicznej jest to, że „człowiek chory na fobię religijną, co zwykle jest elementem jakiejś poważnej choroby psychicznej, będzie reagował na zwykłą wodę, jeśli tylko zasugeruje się mu, że chodzi o wodę święconą” (D. Sikorski). Z kolei człowiek opętany będzie reagował tylko na wodę święconą, nawet jeśli się to przed nim ukryje, sugerując, iż chodzi o zwykłą wodę.
Zniewolenia, dręczenia, obsesje
Lżejszą formą wpływu złego ducha na człowieka są zniewolenia i dręczenia. Podobnie jak w przypadku opętań, zniewolenia występują o różnym natężeniu i w różnych formach. „Zniewolenie jest stanem powstałym w wyniku nawiedzenia przez złego ducha konkretnej sfery psychiki danej osoby” (M. Scanlan). Trzeba odróżnić zniewolenie od dręczeń, gdy osoba jest dręczona z zewnątrz. Dręczenie powoduje ociężałość, wyczerpanie i zniechęcenie. Pojawia się w sytuacji, gdy dana osoba wejdzie w bliższy kontakt z magią lub czarami, albo może być zaatakowana przez demony po tym, jak wzięła udział w egzorcyzmach. Zwykle jeden rozkaz w imię Jezusa sprawia, że dana osoba od razu doświadcza poprawy, której towarzyszy nieznane dotąd uczucie pokoju i radości. Trzeba podkreślić, iż różnica pomiędzy dręczeniem a zniewoleniem polega na tym, że duch dręczący danego człowieka znajduje się poza nim samym, natomiast w przypadku zniewolenia duch gnieździ się w człowieku. Zniewolenie jest lżejsze od opętania, gdyż w opętaniu demon opanowuje również ludzką świadomość i w trakcie napadów człowiek nie jest świadomy, co czyni, natomiast w zniewoleniu człowiek pozostaje świadomy.
Bywają też obsesje myślowe, które najczęściej dotyczą rzeczy i spraw świętych. Mamy do czynienia z nimi wówczas, gdy osobie towarzyszy dręczące przekonanie, że zostanie potępiona, albo że jest nic niewarta w oczach Bożych, dlatego że grzeszy i nie jest w stanie się z grzechu wyzwolić. Uwolnienie z obsesji myślowych pojawia się często w momencie sakramentalnej spowiedzi, gdy z pomocą spowiednika penitent otworzy się na miłość Boga i w nią uwierzy. Niejednokrotnie obsesje mogą towarzyszyć zniewoleniu. Diabeł nie chce, by człowiek wierzył w miłosierdzie Boże i trzyma człowieka w rozpaczy. Z tego względu uzdrowienie człowieka z obsesji lub zniewoleń dokonuje się bardzo często podczas grupowej modlitwy wstawienniczej, która jest normalną modlitwą wsparcia (dlatego nie należy jej mylić z egzorcyzmem ani modlitwą o uwolnienie), gdy dana osoba doświadcza miłości, a nie odrzucenia — ze strony ludzi modlących się za nią oraz ze strony Boga. Dziś nikt nie powinien poczuć się odrzuconym przez Kościół jako wspólnotę, chociaż mało jest jeszcze grup pomocowych, które niosłyby również pomoc duchową, łącząc terapię z kierownictwem duchowym. W każdym nałogu osoby są narażone na nękania demoniczne, a zwłaszcza alkoholicy, wytwarzający sobie negatywny obraz otoczenia, które chcąc im pomóc, uderza w czuły punkt ich uzależnienia alkoholowego, podczas gdy oni zwykle widzą przyczynę problemu poza nimi. Również osoby o pewnych zaburzeniach w sferze seksualnej, nie mając pomocy ze strony środowiska, postanawiają same sobie pomóc, co tylko pogarsza ich stan. Złe duchy wkraczają w sferę ludzkich słabości, gdy nie ma szczerego przyznania się do nich przed Panem, albo uznania własnej bezradności.
Serce wolne od przywiązań
Ktoś może się zdziwić, że złe duchy mogą mieć aż tak dużą władzę nad ludzkim życiem. Należy pamiętać, że są to byty duchowe inteligentne, które mają zdolność wpływania na nasze myśli, a także kuszenia nas. Dlatego w naszym życiu duchowym konieczna jest współpraca z Duchem Świętym poprzez codzienną modlitwę, rozpalanie swej miłości do Boga oraz ascezę, czyli panowanie nad głosami ciała, egoizmem i zwyczajnymi zachciankami. Drobne wyrzeczenia i nieprzywiązywanie się do dóbr materialnych kształtują i wzmacniają wolną wolę do podejmowania dóbr trwałych. Eucharystia, a także jałmużna, post i modlitwa są środkami, które możemy podjąć dla pomocy osobom dręczonym lub zniewolonym. Zawsze jednak trzeba pamiętać, że będąc w stanie łaski, czyli przyjaźni z Bogiem, jesteśmy chronieni przed złymi zamiarami Szatana. W czasie pokus lub dręczeń nigdy nie jesteśmy sami i w modlitwie możemy się powierzać Duchowi Świętemu. By jednak być pewnym, że z naszej strony uczyniliśmy wszystko, aby nie być narażonymi na dręczenia i pokusy szatańskie, trzeba odrzucić wszelkie formy bałwochwalstwa. Polega ono na ubóstwianiu tego, co nie jest Bogiem. Wówczas miejsce najwyższej czci przysługującej Bogu zajmuje inny człowiek, władza, przyjemność, pieniądze, nałóg, itp. (por. KKK 2113). Dogłębne nawrócenie polega na uwolnieniu serca od nieuporządkowanych przywiązań, a wówczas z życia znika większość pokus, którymi zwykł nas kusić przeciwnik Boga.
Ks. Krzysztof Guzowski, teolog dogmatyk, profesor nadzwyczajny KUL, twórca Katedry Personalizmu Chrześcijańskiego, założyciel Apostolatu Ducha Świętego.
Przewodnik Katolicki 26/2015