Witając szefa węgierskiego rządu przed wejściem do Białego Domu, Donald Trump nazwał go „wielkim przywódcą”. W czasie spotkania prezydent USA przyznał, że z uwagi na inną sytuację Węgier niż pozostałych państw europejskich, „przygląda się” możliwości wyłączenia tego kraju z sankcji nałożonych na rosyjskie koncerny naftowe.

- „Rozważamy to. To wspaniały kraj, duży kraj, ale nie ma morza. Nie ma portów. I dlatego mają problem. Nawiasem mówiąc, jest inny kraj, który ma ten sam problem, ale patrząc na to, co stało się z Europą, wiele z tych krajów nie ma tych problemów i kupuje dużo ropy i gazu od Rosji”

- oświadczył.

Viktor Orban przekonywał, że Węgry są zdane na import rosyjskiej ropy przez rurociąg Przyjaźń.

- „Rurociąg nie jest kwestią ideologiczną ani polityczną. To fizyczna rzeczywistość (...), więc będziemy negocjować w tej sprawie”

- zapowiedział.

Zaprzeczył przy tym tezie, wedle której węgierskie potrzeby energetyczne mogłyby zostać zaspokojone przez rurociąg JANAF z Chorwacji, wskazując na jego niewystarczającą przepustowość.

Już po spotkaniu o jego rezultatach Orban poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych.

- „Węgry skutecznie obroniły swój program gwarantujący obniżkę rachunków i będą całkowicie zwolnione z sankcji związanych z rurociągami TurkStream i Przyjaźń”

- napisał.

- „Sankcje, które mogłyby ograniczyć dostawy lub sprawić, że import energii będzie droższy dla Węgier, nie mają zastosowania”

- dodał.