Dziennik powołał się między innymi na dane satelitarne NASA, które służą do wykrywania pożarów. Poinformowano, że na początku października pociski Hamasu trafiły w bazę lotniczą Sedot Micha. Wywołany przez uderzenie pożar zbliżył się do instalacji, gdzie przechowywane są pociski rakietowe oraz inne wrażliwe uzbrojenie.
Nie ma informacji, czy w bazę trafiły także inne pociski. Wiadomo jednak, że ostrzał trwał kilka godzin i wystrzelono kilka serii rakiet.
Media przypominają, że choć Izrael oficjalnie nie mówi o posiadaniu broni jądrowej, jest to otwarty sekret. Same głowice mają się jednak znajdować w innym miejscu niż wyrzutnie pocisków balistycznych Jerycho, które są obecne we wspomnianej bazie.