Wczoraj media ujawniły, że prokuratura planuje na dwa dni przed posiedzeniem aresztowym zmienić i uzupełnić zarzuty wobec ks. Michała Olszewskiego SCJ. Podobny zabieg przeprowadzono w sierpniu, co pozwoliło na „obejście” decyzji Sądu Apelacyjnego, który wcześniej skrócił areszt wobec duchownego. O planach tych mec. Wąsowski poinformował już swojego klienta.

- „Powiedział O Jezus Maria, ja już tego nie wytrzymam i rozpłakał się. Wiadomo, że on się musiał spodziewać, bo taki trik jest już powtarzany któryś raz z kolei. Ale muszę powiedzieć wszystkim państwu, że te triki działają w ten sposób, że są to już reakcje mięśniowe. To nie jest coś takiego, że można opanować ten stres psychicznie. Tego się spodziewaliśmy. To jest trochę tak, jakby ktoś dostał palpitacji serca, więc zaniepokoiłem się i zacząłem z nim rozmawiać”

- opowiedział adwokat w „Serwisie wPolsce24”.

- „On jest silny, ale to jest już ponad pół roku. Takie strzały są co dwa, trzy miesiące. Dostajemy informacje z prokuratury, że już niby wszystko mają, i że niby już wszystko pokazali, o co chcą oskarżyć ks. Michała, a ciągle jest coś nowego”

- dodał.

W ocenie mec. Wąsowskiego, jest to rodzaj cynicznej gry, za pomocą której prokuratura chce jak najdłużej przetrzymywać ks. Olszewskiego oraz aresztowane w tej samej sprawie urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości w areszcie.

Prawnik poinformował, że obrona będzie starała się o przeniesienie ks. Olszewskiego na oddział szpitalny.

- „To odniesie taki skutek, że po prostu ks. Michała wykończą psychicznie i on wpadnie w jakąś depresję. Bardzo się boję o jego stan psychiczny po tym, co usłyszałem w tym wczorajszym telefonie. Poprosiłem mec. Skwarzyńskiego, który jutro ma być na widzeniu u ks. Michała, by porozmawiał z ks. Michałem i jednak poprosić Służbę Więzienną o to, żeby przenieść go na oddział szpitalny i poddać go obserwacji”

- stwierdził.

- „To, że on się zmienił fizycznie to jest jedno, ale on się po prostu zmienia psychicznie w takim sensie, że siedząc tam, każdy taki sygnał od prokuratury to jest taki zastrzyk lęku i dojdzie do tego, że on w pewnym momencie słysząc dzwonek do drzwi, jakikolwiek list, który będzie odbierał, to będzie myślał, że to z prokuratury, że już po niego przychodzą. To się naprawdę bardzo odkłada psychicznie”

- dodał.

Przyznał, że sam ks. Olszewski „mówi o sobie, że jest zniszczony”.

- „Myślę, że bardziej ma na myśli to, że już nigdy nie będzie tym samym księdzem Michałem, co był. Staram się z nim rozmawiać o tym, że może być lepszym księdzem, bo tym samym nie będzie na pewno”

- powiedział.