Strażacy prowadzą heroiczną walkę z ogniem, który trawił region od kilku dni. Pożary Palisades na zachodzie i Eaton na wschodzie miasta opanowano jedynie w niewielkim stopniu – odpowiednio w 8% i 3%. W akcję zaangażowano setki strażaków z Kalifornii, sąsiednich stanów, a nawet Kanady. Używane są samoloty zrzucające wodę oraz ciężki sprzęt na ziemi.

Szef straży pożarnej hrabstwa Los Angeles, Anthony Marrone, podkreśla, że sytuacja uległa poprawie dzięki wsparciu z zewnątrz. Jednak władze ostrzegają przed możliwością wzrostu liczby ofiar oraz dalszymi stratami, gdy strażacy dotrą do najbardziej dotkniętych obszarów.

Pożary strawiły już 14 100 hektarów terenu. Ponad 166 000 osób otrzymało ostrzeżenia o ewakuacji, a dla stref zagrożonych wprowadzono godzinę policyjną. Krajowa Służba Pogodowa przewiduje chwilowe złagodzenie warunków w weekend, jednak w poniedziałek zapowiadane jest ostrzeżenie o "czerwonej fladze", co oznacza wysokie ryzyko nowych pożarów.

W pożarach ucierpiało wiele znanych osób, w tym hollywoodzkie gwiazdy. Mark Hamill, Anthony Hopkins, Jennifer Grey i Jeff Bridges znaleźli się w gronie tych, którzy stracili swoje rezydencje. Jednak nie wszyscy dotknięci przez żywioł mieli tak dramatyczne doświadczenia.

Aktor James Woods podzielił się na serwisie X wiadomością, że jego dom w Pacific Palisades cudem ocalał. „Krajobraz jak z piekła” – napisał, publikując zdjęcie swojej rezydencji otoczonej wypaloną ziemią.

Eksperci przewidują, że koszty odbudowy oraz gwałtownie rosnące ceny ubezpieczeń będą kolejnymi wyzwaniami dla mieszkańców Kalifornii. Prywatne analizy AccuWeather wskazują, że całkowite szkody ekonomiczne wyniosą od 135 do 150 miliardów dolarów, co stawia tę katastrofę wśród najkosztowniejszych w historii USA.

Kalifornia, mimo wsparcia z kraju i zagranicy, wciąż stoi przed długą i trudną drogą do odbudowy po tej tragedii.