Słowa te szybko stały się przedmiotem medialnych komentarzy i krytyki, a sam prof. Dudek skomentował je w mediach społecznościowych, zwracając uwagę na ich niestosowność:
"Takich przesiąkniętych duchem chrześcijańskiego miłosierdzia kapłanów starszej daty można w Polsce spotkać wciąż sporo. Jednak odpowiedź, jakiej udzielił mu „obywatelski” kandydat na prezydenta, całkiem sporo mówi właśnie o nim samym."
Krytyka spadła również na Karola Nawrockiego, który podziękował księdzu za jego słowa, co część komentatorów uznała za przyzwolenie na agresywną retorykę.
Po fali oburzenia ks. Jóźwiak opublikował oświadczenie, w którym tłumaczył swoje intencje:
"W odniesieniu do wczorajszej wypowiedzi chciałbym wyjaśnić z pokorą, że miałem na myśli przenośnię, ponieważ Pan Karol Nawrocki był bokserem. Chodziło tylko o to, aby udzielić celnej riposty Panu Profesorowi Antoniemu Dudkowi, który nadmiernie krytykuje Pana Karola. Szanuję cały dorobek naukowy Pana Profesora i jest on dla mnie autorytetem. Jestem z natury pacyfistą i nigdy nikogo nie pobiłem."
Duchowny podkreślił, że jego słowa nie miały być wezwaniem do przemocy i przeprosił wszystkich, którzy mogli poczuć się urażeni:
"Tych, którzy źle zrozumieli moją przenośnię, serdecznie przepraszam. Przepraszam również Pana Profesora Antoniego, ale nigdy nie namawiałem nikogo do bicia."