Jednym z zabawniejszych momentów w czasie wczorajszej debaty była pierwszy wypowiedź Donalda Tuska, który najwyraźniej nie zrozumiał wprowadzenia gospodarzy i nie odróżnił sygnału uprzedzającego o kończącym się czasie od sygnału ogłaszającego koniec czasu. Do sytuacji tej w swoim wpisie na Facebooku nawiązał prof. Grzegorz Górski.

- „Tak, ok. 50 sekundy pierwszej odpowiedzi, skończył się Donald Tusk.

A miało być tak:

1. Marsz miliona

2. Sondażowa mijanka w ub. tygodniu

3. Weekend pod znakiem ofensywy

4. Dobicie watahy w debacie

5. Rozjechanie pisiorow na ostatniej prostej.

A wyszło?

1. Marsz 300 tysięcy

2. Mamy ich ale tylko w wyobraźni fuhrera

3. Weekendowa klapa

4. yyyy, skończył mi się czas ?

5. Ups. Pociąg odjechał, a ja na peronie…”

- podsumował prawnik.