Z przedstawionego wczoraj przez Najwyższą Izbę Kontroli raportu dowiadujemy się, że od 1 marca 2022 roku do końca 2023 roku, w ramach programu Poland Business Harbour, polskie władze wydały 1838 wiz dla obywateli Federacji Rosyjskiej. Sprawę natychmiast w walce politycznej wykorzystać postanowił Donald Tusk.

- „Raport NIK jest miażdżący. Rząd PiS przyznał w ciągu pięciu lat ponad pół miliona wiz Rosjanom. Już po ataku na Ukrainę prawie dwa tysiące Rosjan dostało polskie wizy, często z naruszeniem prawa i wbrew sankcjom. Gdzie wtedy byliście panowie Duda, Kaczyński i Morawiecki?!”

- napisał premier na X.com.

Czego natomiast z raportu się nie dowiadujemy?

- „2000 wiz to jest liczba, która nie może szokować nikogo, kto zdrowo myśli. Musimy pamiętać o pewnej specyfice związanej z mniejszościami zamieszkującymi Rosję, m.in. mniejszością czeczeńską, gdzie jest wielu bojowników walczących z reżimem Putina, są też opozycjoniści”

- wyjaśniał na antenie TV Republika b. szef MSWiA Mariusz Kamiński.

Europoseł wskazał, że razem z eskalacją sytuacji na Ukrainie, na polskiej granicy zaczęli się pojawiać rosyjscy dysydenci uciekający z kraju.

- „Mieliśmy problem, bo gdybyśmy ich zawrócili, groziłyby im konsekwencje w związku np. z dezercją, a takie sytuacje się zdarzały. Miałem prośby o pomoc dla obywateli Rosji związanych z opozycją, Aleksiejem Nawalnym, związanych z mediami zachodnimi, które chciały po wybuchu wojny znaleźć się na Zachodzie”

- podkreślił.

Do sprawy odniósł się red. nacz. „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz.

- „Spośród dwóch tysięcy osób, na paszportach rosyjskich, które dostały wizy po wybuchu wojny wiadomo, że bardzo duża część to Czeczeńcy przerzucani na Ukrainę i obywatele rosyjscy ze względu na niebezpieczeństwo w Rosji przerzucani do Polski. Ujawnienie skali tej operacji to zdrada stanu i zagrożenie nie tylko dla Polski ale i NATO”

- podkreśla dziennikarz.